Zwykła Ninja LT różni się od wersji Match&Feeder większą pojemnością szpul i korbką składaną na zatrzask/przycisk. Cena jest wyraźnie wyższa, a wielkich profitów nie ma…
Zwiększając nieznacznie budżet można dostać Excelera lub Fuego (różnicę między nimi opisał Wiesiek).
Tak, jest to wyraźnie lepsza konstrukcja niż Ninja, czuć, jeśli nie od razu, to po pewnym czasie na pewno.
Na trwałość kołowrotka największy wpływ ma sposób użytkowania oraz intensywność.
Duże odległości, większa głębokość łowiska, większy ciężar zestawów, do tego roślinność, muł, czasem nurt rzeki, to wszystko trafia najczęściej bezpośrednio na zęby przekładni, i raczej żadna maszyna nie wyjdzie z takiej konfrontacji bez szwanku. Więc osoba użytkująca Ninje do bliższych rzutów i podajników 20g na płytszej, stojącej wodzie będzie kręcić wiele sezonów bez awarii, zaś startująca w zawodach, gdzie trzeba dalej rzucić i ciagle zwijać cięższy zestaw, albo stały bywalec rzek szybko poczują, że Ninja jednak nie jest zbyt wytrzymała.
Im droższe konstrukcje, tym lepsze materiały oraz rozwiązania sprawiające, że mechanizm jest mniej podatny na „stres”, czyli obciążanie. Stąd też się bierze większa wytrzymałość.