Co to jest foodpairing ? Otoż nazwa oznacza łączenie ze sobą składników pożywienia
Z zamiłowania jestem kucharzem, codziennie w mojej kuchni powstaje obiad dla czterech osób . Często bawię się przygotowywaniem potraw , używam bardzo rożnych składników i bardzo wielu przypraw . Ten kto ma mnie w znajomych na FB czasem widzi moje ,,dzieła" . Często okazuje się że połączenie dwóch diametralnie rożnych składników wyjątkowo podnosi smakowitość potrawy . Działa to na kilka sposobów :
Przykład pierwszy : truskawka + parmezan
Składniki każdemu dobrze znane ale mało kto wie że w połączeniu dają coś
niezwykłego . Ser podbija smak truskawki – a truskawka sera czyli oba
składniki działają jak wzajemny wzmacniacz
Przykład drugi : Naleśnik + krem z octu balsamicznego
Naleśnik sam w sobie ma smak neutralny ale podbity kremem wyraźnie
zyskuje na smaku – jednakże nie podnosi walorów smakowych kremu .
To działanie jednostronne – krem pełni funkcję przyprawy
Przykład trzeci : Kawa z masłem czosnkowym
Napój z pozoru ( czyli dla kogoś kto nie pił a dobrze zna oba składniki )
niejadalny
Jednakże ręczę że gdy raz spróbujecie - bedziecie to robić częściej . Cały
sekret polega na dodaniu bardzo malej ilości czosnku do masła i
odpowiedniego zmiksowania składników
W przykładzie drugim i trzecim różnica polega na ilości ,,przyprawy " Praktycznie gdybyśmy dali tak małą ilość czosnku do naleśnika wtedy raczej nikt by nie poczuł różnicy między naleśnikiem z czosnkiem a bez .
Powstaje pytanie – co sprawia że niektóre składniki komponują ze sobą idealnie a inne wręcz odwrotnie tracą na smaku a nawet niewłaściwe połączenie czasem spowoduje że potrawa staje się wręcz niejadalna – mimo że każdy składnik z osobna tak. Przykładem może być rosół z dodatkiem wędzonych szprotek , pogratuluję temu kto zje . A osobno każdy składnik jest pyszny !
Może mój wstęp jest dla wielu za długi i odbiegający od tematów wędkarskich wobec tego przechodzę do rzeczy – czyli jakie jest znaczenie foodpairingu w wędkarstwie ?
Każdy z Was już wiele razy to stosował – nie wiedząc o tym !
Przykład – przynęta kanapka . Najpopularniejsza – robak + ziarnko kukurydzy . Ale kombinacji przeróżnych może być bardzo wiele , proszę opisać jakie kanapki stosowaliście z powodzeniem. Tajemnicą Poliszynela jest to że jeśli chcesz złowić dużego lina w jeziorze N – musisz zrobić kanapkę z czerwonego robaka, ziarna kukurydzy i pinki . Sprawdziło to mnóstwo osób. Zastosowanie każdego składnika z osobno na pewno spowoduje złowienie jakiejś ryby – ale nie dużego lina . Dlaczego tak jest nikt nie wie i nie docieka nawet – po prostu chcąc złowić lina używa wlaśnie takiej przynęty
To rodzi się pytanie na które do końca nikt nie zna odpowiedzi a mianowicie czy można w ogóle porównywać ludzi i ryby pod względem odbierania bodźców smakowych ?
My żyjąc w środowisku gazowym mamy gorzej z poznawaniem smaków bo tylko w jamie ustnej mamy kubki smakowe . Ryba żyjąca w środowisku wodnym może mieć kubki smakowe nawet na całym ciele a wszystkie karpiowate mają kubki na głowie , części brzucha i nawet na płetwach piersiowych . Ponadto taki węgorz potrafi zlokalizować jedną kroplę krwi w milionie litrów wody i tu też nie ma pewności czy odbiera to kubkami smakowymi czy węchem . Dlaczego więc wcale nie tak łatwo skusić węgorza do brania ? To proste – odbiera za dużo bodźców na raz i zapach naszej rosówki miesza się z innymi . Poza tym – cwany węgorz czuje że rosówkę zakładał Mietek Kowalski paluchami śmierdzącymi dymem papierosowym a jego żona w tym dniu miała okres . Wydaje mi się że w przypadku ryb trudno oddzielać węch od smaku właśnie dzięki własnościom środowiska wodnego . W przypadku nas jest całkowicie inaczej . Środowisko gazowe powoduje że czujemy zapach – a nie możemy poczuć smaku dopóki nie weźmiemy czegoś do ust .
Producenci przynęt i zanęt wędkarskich już od lat wykorzystują zjawisko foodpairingu i widzicie to na półkach w sklepach wędkarskich . Kombinacji jest bardzo wiele . Najpopularniejszą jest chyba truskawka + ryba
Producenci dipów, żeli, boosterów poszli o krok dalej – dodają substancji chemicznych grających rolę czosnku z ww przykładu . Oczywiście jest to najczęściej tzw ,,tajemnica firmy" bo nie zamieszcza się informacji o dokładnym składzie produktu
Zagłębiając się w literaturę specjalistyczną dowiedziałem się że łączy się składniki z dobrym skutkiem tylko wtedy gdy ich skład amonowy i aminokwasowy jest podobny . Niestety w warunkach domowych nie ma jak tego sprawdzić , tu już trzeba by mieć laboratorium chemiczne . Jednakże zastanawiające jest też coś innego . My żyjąc w środowisku gazowym żyjemy stabilnie gdyż nawet spore zanieczyszczenie powietrza nie zmienia naszych reakcji chemicznych wewnątrz organizmu ( trawiennych)
Ryby żyjąc w wodzie muszą też mieć środowisko stabilne – ale zakres Ph wody jest dość spory . Nasze ryby rodzime mieszczą się w widełkach Ph między 6 a 9 i w takich warunkach funkcjonują normalnie czyli rosną i rozmnażają się . Czy jednak różny odczyn wody może mieć wpływ na wybór przez ryby innego składu pożywienia ? Skoro ph może mieć wpływ na zmiany własności smakowe potraw dla ludzi to może też i ryby odbierają je inaczej ? Każdy organizm dąży to homeostazy ( czyli stanu obojętnego, stabilnego – Ph 7. ) Mimo tego że wewnątrz rybiego żołądka Ph jest bardzo kwaśne i ma 1,5 a krew jest zawsze zasadowa czyli Ph 7+ a rybie odchody ze względu na rozkład związków azotowych mogą mieć Ph 9+. Jednakże patrząc całościowo na organizm ryby dąży ona do równowagi – czyli gdyby zmielić rybę w całości i zmierzyć Ph powstałej masy – uzyskamy Ph 7 – czyli obojętne . Ale czy to przekłada się na preferencje smakowe ryb ?
Czy może się przekładać na skuteczność lub nieskuteczność zanęt i przynęt ?
Czy to może być powodem że w wodzie X dana zanęta ( przynęta) będzie killerem a w wodzie Y da efekty bliskie 0 ?
Przykład z życia :
Dwa bardzo podobne stawki z duża populacją japońca ( skarlalego) . Jeden staw ( A) zacieniony lasem liściastym z pokładem gnijących liści drzew na dnie – Ph wody 6,2
Drugi podobnej wielkości okolony polami uprawnymi ( spływ nawozów po deszczu) – Ph wody – 8,6
Przynęta – robak czerwony kompostowy , taki kapiący żółtym ,,soczkiem". Badanie tego płynu wykazało Ph 5,5
W stawie A ( kwaśnym) karasie słabo brały na robaki ,,ociekające" sokiem – a dobrze na kupne dendrobeny ( bez soku )
W stawie B ( zasadowym ) - sytuacja była odwrotna , ryby brały doskonale na ,,soczyste"
ignorując dendrobeny
Czy taki prosty eksperyment to odkrycie przełomowe ? Czy tylko zwykły przypadek ?
Gdyby tak było można by celowo dostosowywać skład zanęt i przynęt w zależności od odczynu wody w danym akwenie . Wniosek jest taki że w wodzie kwaśnej lepiej się sprawdzają produkty zasadowe a w zasadowej – kwaśne
Niestety jednak środowisko wodne jest bardzo zmienne i wystarczy większa burza by zmienić Ph o kilka stopni
Czy w arsenale wędkarza nowoczesnego , skutecznego powinien się znaleźć miernik Ph a w torbie dodatki odpowiednio zmieniające odczyn zanęt i przynęt ?
Zapraszam do dyskusji i wymiany doświadczeń, spostrzeżeń w tym temacie