Z win codziennych ( dziwnie się one nazywają ) preferuję wina z Ameryki Południowej. Argentyna, Chille, to saą moje smaki. Dobre wina piłem z Kalifornii, ale ich cena nie jest codzienna. Francuskie wina są z reguły wytrawne, bez nuty leśnych owoców, jak lubią importerzy to nazywać. Bardzo dobrze pasują do francuskiej kuchni, która jest ciężka i niejednokrotnie tłusta. Choć białe z południa są niezłe. Może kwestia owoców morza. Ciężko mi rozpatrywać wino, bez patrzenia na jedzenie jakie dany naród wraz z winem spożywa.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka