Mam to samo pytanie, w zeszłym sezonie zajechałem starą Catanę 3000 i Daiwę Whisler 2500. Główki 20 + guma 10 cm. Nie miałem pojęcia, że agresywne podrywanie przynęty (rzeka Bug) tak obciąża kołowrotki, czy tak jest?
Po prostu stają, zacinają się, trzeba wybrać plecionkę ręką i dalej chodzą. Czy to od deszczu, czy może są suche, nie smarowane?
Poproszę o info.