Kto co lubi. Ja tam bym nie chciał, żeby moja żona na ryby ze mną jeździła.
Na szczęście nawet jej to do głowy nie przyjdzie.
Najlepszy mój towarzysz wędkarski to moja żona, podbiera ryby, piwko otworzy, pomaga przy rozpakowaniu/spakowaniu.
We dwójkę idzie ekspresowo szybko.
Tylko trzeba zadbać o dobre warunki łóżeczko, ciepły śpiwór, ubrania, kombinezon zimowy, dobry powerbank, czytnik ebook i jest super