Lucjan, właśnie wróciłem z ryb. łowisko około 1,5m głębokości. Łowiłem na bata. Spławiczek około 0,3g, malutki. Łowiłem na białe robaki. Tylko dzięki temu że całe obciążenie dałem przed krótkim około 20cm przyponem, udało mi się czasem przebić przez hordy drobnicy i sprowadzić przynętę na dno.
Przekarmić drobnicy na moim łowisku nie "można". Musiałbym chyba wrzucić ze dwa, trzy kilogramy zanęty. A i tak miałoby to z pewnością inny efekt uboczny.
Takie są te moje wody. Od kilku lat nie było przyduchy, drapieżnik,- wiadomo...No i jest jak jest. Są to wody niezwykle plenne, żyzne. Czasem tak podchodzi, wręcz szalej krasnopióra, że uniemożliwione jest nawet łowienie na dużą rosówkę, kawałek ziemniaka..o puszkowej kukurydzy nie mówiąc..
Pellety,- nie wiem. To na pewno inna bajka której zupełnie nie znam.