Z mojej praktyki amurowej wynika raczej ilość i regularność aniżeli specjały. Amury można wytresować do współpracy z dużą dokładnością czasową +/- pół godziny. Wpływają, czyszczą, wypływają i zapada cisza. Nie zaczynam akcji bez długotrwałego nęcenia - 10 karmień, mocno owocowe aromaty, proste miksy bo dużo tego wychodzi. Druga szkoła to posłanie zestawu tam, gdzie One są, czyli silnie zarośnięte płycizny, obrzeża grążela. To miejsca, które przyciągają azjatę żarciem i ciepłą wodą. Bylem świadkiem akcji, gdzie po godzinie od rozłożenia namiotu na matę wjechała "20" z wywózki pod przeciwległy brzeg, bez żadnego przygotowania.