Widzę, że sporo tematów dziś się pojawiło o przynętach i zanętach, to i ja chciałbym coś napisać. Chciałbym zaprezentować Wam pewien przepis, który w ostatnim czasie przetestował mój kolega na kilku komercjach, na których ładnie połowił - od jesiotrów, po karpie, a nawet drapieżniki. Ja dopiero zabiorę się za testy z uwagi na ciągły brak czasu na wędkowanie
W Stanach Zjednoczonych popularne jest łowienie małych sumów na płytkich wodach na....parówki. Oczywiście po wcześniejszym ich "odpowiednim" przygotowaniu. Pomimo słabego wzroku sumy na płytkiej wodzie mocno walą w czerwoną parówkę, prawdopodobnie myśląc, że jest to krwawiąca ofiara
Amerykanie jako czerwonego barwnika do parówek używają takiego napoju w proszku (oranżadki) firmy Kool-Aid. Najczęściej truskawkowej. Jej cechą charakterystyczną jest to, że strasznie ona barwi. Można nawet zabarwić sobie ciuchy
Pamiętacie pewnie z czasów dzieciństwa te wszystkie lizaki itp. barwiące język i zęby
Ma ona więc na celu zabarwienie przynęty na czerwony kolor.
Przepis wygląda mniej więcej tak:
- 6 parówek pokrojonych jak tam się chce
- 3 łyżki pasty czosnkowej ( wystarczy też sam czosnek po "obrobieniu" go wyciskaczem. Ilość czosnku może być większa w zależności od potrzeb)
- odpowiednik napoju firmy Kool Aid, a więc jakiś czerwony barwnik spożywczy.
Wkładamy wszystko do torebki z suwakiem lub do słoika. Zalewamy to wodą, tak aby pokryć wszystko. Mieszamy. I do lodówki. Marynujesz parówki w lodówce przez kilka dni w tej miksturze.
Nie jest to może jakaś super ultra mega przynęta. Jednak ryby biorą na nią i to jest najważniejsze. Mamy tu połączenie ciekawego smaku (czosnkowo-mięsnego no i jeszcze truskawkowego, ale to jest mniej ważne, bo chodzi o kolor) z rażącym kolorem, bo kolor czerwony jest bardzo dobrze widoczny dla ryb właśnie w płytkich wodach
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=9949.0http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10763.0