Czytałem artykuł bodajże w Angler's Mail i tam jeden z angielskich profesjonalistów nazwiska niestety nie pamiętam pisał że żeby podajnik wpadł do wody cięzarkiem w dół żyłka powinna być zaklipowana. Właśnie moment zatrzymania na klipie obraca podajnik do tej pozycji...
Ja prawdę powiedziawszy trochę tego nie rozumiem. Dla mnie zaklipowanie i rzut do pierwszego oporu zawsze w jakimś stopniu spowoduje sprzężenie zwrotne i choć minimalny skok podajnika w kierunku rzucającego! Dla mnie (jak ktoś tu już kiedyś mądrze zauważył) podajnik obraca się ołowiem w dół w czasie opadu! A to dzięki powietrzu uwięzionemu w zanęcie,które to miedzy innymi również ułatwia rozpad jej po opadnięciu podajnika!
Szczytówka w feederze jest miękka. Jeśli po uderzeniu żyłki o klip płynnie obniżymy wędkę, to nie będzie żadnego odbicia. Będzie jedynie stopniowe wyhamowanie zestawu. Wprawne posługiwanie się klipem umożliwia naprawdę delikatne położenie zestawu na wodzie.
Jednego w tym nie rozumiem i proszę mi to wytłumaczyć
Klipujemy żyłkę - rzucamy, podajnik spada na dno
Nie możemy go podciągać bo to reguła łowienia metodą
Bierze karp np 5 kilo i robi odjazd
no i co sie wtedy dzieje ? Jest czas na szarpanie się z żyłką zapięta na klipa ?
Jeśli żyłka i wędka są w miarę mocne, to można w ten sposób efektywnie łowić mniejsze i średnie karpie, nawet bez konieczności zdejmowania żyłki z klipa. Oczywiście, trzeba też być bardziej czujnym i pilnować kija. Jeśli jednak spodziewamy się ryb większych i mamy zamiar oddalać się od wędki, to klipowanie nie jest za dobrym pomysłem.
Można też rzucać w taki sposób, że wędka w momencie uderzenia żyłki o klip znajduje się mocno do tyłu, co da nam dodatkowy metr, dwa luzu po wylądowaniu zestawu.
Można też po zarzuceniu zestawu odpiąć żyłkę z klipu i zaznaczyć na niej markerem punkt klipowania. Kiedy nie ma brania, znowu zapinamy na klip przed zwinięciem. Kiedy jest branie, to walczymy bez klipu i po zakończonym holu rzucamy dalej pustym podajnikiem, klipujemy w miejscu oznaczonym markerem, zwijamy, nabijamy podajnik i rzucamy znowu na klipie.