Aby zrozumieć głębię tego, co się dzieje... trzeba, niestety, znać angielski. W Polsce w ogóle się o tym nie mówi. System oceny obywateli wraz z najlepszym na świecie monitoringiem/programem do rozpoznawania twarzy/sztuczną inteligencją już w Chinach działa. Ale pamiętajcie, że ma to też swoje plusy. Wyobraźcie sobie, że tam w pociągach już lecą ładne ostrzeżenia typu: "Nie niszcz mienia publicznego, bo wpłynie to na twój ranking". To nie są żarty, tak się dzieje. Nie chcielibyście, żeby w Polsce choć trochę coś takiego działało? Ja nie mogę ścierpieć wandalizmu. Po prostu mi się flaki przekręcają od tego. Tak samo jak od śmiecenia. Taki system rozwiązuje te kwestie w mig.
Jednak - jest to przerażająca ingerencja w wolność. Może być wykorzystana rozsądnie, ale może bardzo, bardzo źle. A jak może, to na pewno będzie.
Ostatnim elementem jest zlikwidowanie gotówki. Wtedy za dotknięciem przycisku odłączą delikwenta niegrzecznego od wszystkiego. A to już się dzieje. Nawet w Polsce macie program "Polska bezgotówkowa" pod przykrywką wspaniałości wprowadzający program ustanowiony na szczytach światowych władz. W Szwecji praktycznie gotówki już nie ma. W wielu innych krajach większość transakcji odbywa się bez gotówki.
Po kryzysie z 2008 roku pojawił się jeszcze Bitcoin, jako ostatnia deska ratunku przed zbydlęceniem banków i instytucji finansowych. Kryptowaluty, najpierw wyśmiewane, trochę już teraz możnym namieszały. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Jednak ich największy plus - anonimowość - już praktycznie nie istnieje. I stają się powoli doskonałym narzędziem do zlikwidowania gotówki. Jeszcze tylko banki muszą się pogodzić z faktem, że przesłanie pieniędzy ze Stanów do Chin nie może trwać od piątku do wtorku, gdy można to zrobić w sekundę, praktycznie za darmo.
Ale to już się wszystko dzieje...