Czołem !
mój telefon samodzielnie popełnił kompilację z moich zdjęć i filmików które nagrałem nad wodą, więc postanowiłem się tym podzielić/pochwalić (należy wykreślić odpowiednie
).
Zbieram się do napisania małego podsumowania po dwóch kolejnych wypadach które nastąpiły już po napisaniu trzeciej części mojego artykułu. Nie da się ukryć, że sporo się działo:
- strzelające przypony niczym gumki od majtek
-> nauka której nie sposób zapomnieć, a dobre wnioski zaowocowały kolejną poprawą życiówki już na następnym wędkowaniu
- wspólny wypad z tatą którego zaprosiłem na wspólne wypuszczanio-kleniowanie gdzie oboje złowiliśmy ładne klenie
tymczasem zachęcam do obejrzenia, filmików bo -> pozostało przelanie myśli i notatek na papier co w moim wykonaniu jest dość mozolnym procesem.