Kolego autorze,a raczej obrońco uciśnionych,bo tak odbieram Twój kontekst. Zgodzę się z Tobą,ze nazwa gumofilec brzmi ordynarnie,ale czyż Ci panowie nie noszą gumofilców ? Mięsiarz ? A kto zabiera nawet najmniejsze płotki ? Leśny dziadek ? Nie oszukujmy się,metryki tych panów to przedział właśnie seniorski,zaś ubiór i częstokroć higiena,faktycznie wskazują,jakby mieszkali w lesie. Wiesz jak mnie nazwano ? Eskimos,bo łowię w kombinezonie termicznym . I co ? Mam się czuć urażony?
Pochodze z podlasia. Chyba nigdzie indziej nie ma tak potężnego ,wędkarskiego zacofania,jak w moim regionie. Za każdym razem,będąc na rybach,muszę patrzeć na relikty "obyczajowe" nad wodą. Opowieści co to było kiedyś,mądrości w stylu "jak będzie chciała ,to będzie na wszystko brała". Pozostawione wędki na miejscówkach i gaworzenie w najlepsze. Milion tych samych pytań "a co to za wynalazki ? Wędka to z rynku ? A u kogo ? Internet ? A to oszuści sami". Ale to jeszcze przemilcze. Wiesz co jest najgorsze ? Ich zachowanie nie adekwatne do wieku,prymitywne komentarze w stosunku do mojego "amerykańskiego" łowienia i brak elementarnej kultury na łowisku,w około pety i opakowania po robakach.
Nie należę do osób najłagodniejszych i wprost mówię,że " nie przyjechałem słuchać opowieści,proszę oddalić się na regulaminową odległość". Tak właśnie mówię. Strażnikiem też potrafię postraszyć,gdy widzę ordynarne zachowanie,zwłaszcza przy dzieciach. Piwko ? Proszę bardzo,ale nie siadaj z kółko. Potrafię takie zachowania piętnować ,tak samo zwrócić uwagę na wymiar odłowu dziennego.
Masz rację,używam podanych przez Ciebie określeń również z pogardą,bo to właśnie ci mięsiarze zdewastowali okoliczne łowiska. Łowię na dwóch jeziorach,gdzie od 1993 roku nie był przeprowadzony żaden odłów rybacki. Pamiętam czasy,gdy ryby było dużo więcej,dziś łowisko odradza się dzięki nowemu prezesowi koła,który jest wędkarzem nie tylko z nazwy. To wąsaci panowie wytrzebili rybę,nawet bez cienia zamysłu o przyszłych pokoleniach.
Piszesz o szacunku ? Wpierw trzeba sobie na niego zapracować,bo wiek starszy owszem ,zobowiązuje do mojego dzień dobry,ale ich przede wszystkim,do pokazania należytej latom kultury,a nie zacofania i prymitywności.
Twój manifest ma dobre intencje,hwała Ci za to.
Ja zdania nie zmienię,bo brzydzę się takich "wędkarzy".
Pocieszę Cię,za około 15 lat,ten gatunek wyginie,lub będzie solidnie zagrożony wyginięciem,a wraz z nim podane określenia.
Mi w głowie nie mieści się,jak można niszczyć coś,co ma sprawiać przyjemność. Czasy pozyskiwania żywności ,również mineły dawno temu,a już zupełnie nie pojmuję,jak można być tak opornym na więdzę i rozwijanie się w swojej pasji,ale to akurat uznaję za tą dobrą stronę tychże panów,bo doszczętnie zniszczyli by zbiorniki.