Ultralight jest "rigid" w tym sensie, że gdy trzyma się go poziomo, zwis szczytówki jest minimalny - jest również "fast", bo dzięki wysokiemu modułowi po wygięciu migiem wraca do pierwotnego położenia i nie majta się jak rozgotowany makaron. Delikatna szczytówka w połączeniu z ustępliwym środkiem powodują jednak głębokie ugięcie już przy niezbyt dużym obciążeniu. Ultralight to urocza wędka na płocie, krąpie, wzdręgi, karasie, leszcze do około półtora kilograma, linki i klenie do kilograma - większe/silniejsze ryby holowane w pobliżu zawad mogą sprawiać duże problemy, bo wędce po prostu brakuje odpowiedniej mocy powstrzymującej.
Ultralight jest dwadzieścia kilka gramów cięższy oraz grubszy w dolniku od Acolyte Ultra, ale nadal kwalifikuje się jako lekki i dobrze wyważony kijek. Acolyte Ultra, której szczęśliwym użytkownikiem jestem od czerwca (w przeznaczonej głównie do rzecznego łowienia wersji 15'), urzeka rewelacyjnie niską wagą, ma przy tym odrobinę więcej mocy w górnej połówce, więc pozwala na komfortowe użycie nieco większych spławików i wypada znacznie lepiej, gdy trzeba np. zatrzymać nurkującego w zawady klenia lub odjeżdżającego w główny nurt leszcza.