No, nooo... Robi się ciekawie.
Dzięki Panowie.
Kiedyś sprezentowałem tesciowi takiego Jaxona Float Academy. On nie uznaje niczego poza teleskopem, a jego szklak ważył pół tony i spinał większość ryb.
Ten Jaxonowski pod spławik fajna sprawa. Nawet fajnie się na niego łowi. Ale mam wrażenie, że jest zbyt delikatny do wożenia zawsze i wszędzie. Goły dolnik może łatwo się uszkodzić przy stuknieciu czy przygnieceniu. Chyba jednak korek lub neopren to jedynie słuszna droga.
Jeśli ktoś miał okazję trzymać w ręku proponowane powyżej przez kolegów wędki to śmiało , niech podzieli się wrażeniami. Nie ma się co wstydzić. Tutaj sami swoi
