Staś, Metoda będzie działać, o ile nie będzie mocniejszego uciągu. Na moim kanale tez robi się 'rzeka' czasami - ale metoda działa jak ta lala. Jeżeli jednak nurt robi się mocny, to oczywiście koszykowe zestawy będą działać lepiej. To bardzo istotne, gdyż nie wierzę w Metodę na mocnej rzece. Rozwalony podajnik to zniszczona pułapka. Mozna liczyć na mniej ostrożne ryby, ale raczej nie te większe.
Ja nauczyłem się, że może oprócz klenia, ryby wolą dłuższe przypony na rzece, nie odpowiada im koszyczek lub łuk żyłki znajdujący sie w jego pobliżu (a tak się zrobi). Dlatego Metodę odpuszczam. Wyjatkiem sa podajniki z ESP, których waga jest o wiele wieksza, podobnie jak pojemność. Tutaj można już powalczyć, aczkolwiek nie spodziewałbym się uzyskania większej skuteczności.
W UK rzeki wystepują od szybkich po spokojne i leniwe. Raczej nikt na nich nie łowi Metodą, sądzę, że jakby się to sprawdzało, Angole by tego uzywali. Na kanałach natomiast uzywają - jak najbardziej. Ważne aby podajnik byl w miejscu i nie przesuwał się...