To może i ja coś dopiszę...
Przyjechałem wczoraj, gdy jeszcze większość chłopaków poza Krzyśkiem spała. Szybciutko się rozwinąłem, a w międzyczasie poznałem Mariusza, zaraz Jarka i Roberta. Niedługo potem dołączył Czesiu i powoli budzili się do życia Arek, Paweł, Tomek i Maciek. Później dołączyła do nas Ania.
Nastawiłem się na towarzyskie łowienie i starałem się z każdym trochę pogadać, także czas szybko i przyjemnie mijał, a rybki co jakiś czas zmuszały mnie do sprintu, co przy mojej posturze musiało komiczne wyglądać
Dzisiaj przyjechał, Marcin i Ścigacz, zbiliśmy pionę i chłopaki wybrali się dalej na poważne łowienie.
Do południa ostał się Robert z Mariuszem, chwilę wcześniej opuścił nas Jarek i Arek, a w tym momencie przy altance zostałem sam, ale tylko godzinka i zwijam manatki.
Poznałem fajnych facetów i jedną Panię, a czas zleciał w miłym towarzystwie naprawdę szybko. Oby udało się znowu kiedyś spotkać
Z wędkarskiego spojrzenia to tyle linów od dziecka nie złapałem, bo do tej pory jest ich 23
dodatkowo 9 karpi, 21 karasi, 5 leszczy i 3 jesiotry (całkiem łowne to Twoje miejsce Robert
) także zabawa też była
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka