Czasem kupuje robaki na litry, ale nigdy nie udało mi się połowić w ten sposób na rzece. Jedyne co zwabiałem to chmarę uklei. Na wodzie stojącej owszem, strzelanie białymi luzem przynosiło mi rezultaty.
To czym nęcisz na rzece podczas wypuszczanki?
Ja nęcę tak na początek kilka kul a potem białymi, pinką czasem konopiami lub drobnym pelletem.
A ja nęcę białymi,albo pinką ale z dodatkiem kaszy manny a lbo płatkow owsianych.Kasza i płatki dzialają nie tylko jako zaneta,ale też klej,dzięki któremu da się lepić kule.Wystarczy tylko trochę wody i kasza klei się znakomicie ze wszystkim co do niej dodamy.Płatki trzeba przed wyjściem na ryby potraktować wrzątkiem i mają podobne właściwości klejące.Oczywiście można dodawać do takiej zanęty inne produkty.Konopie,pelet,rozmoczony chleb,pszenicę,kukurydzę,siekane gnojaki itp. Zaletą takiego nęcenia jest prostota w przygotowaniu i niskie koszty zanęty i naprawdę duża skuteczność.Przynajmniej mi takie nęcenie w trottingu sprawdza się super.