Ja jak kupowałem swoje pierwsze auto to podstawowym parametrem była wygoda na tylnej kanapie. Fifi, nie zapomnij o tym, bo będziesz żałował.
To jest podsumowanie

A tak na poważnie - nic na szybko, to najważniejsze. Potem, jeśli masz założony określony budżet to nie przekładaj go na cenę auta. Choćby był stary i do tłuczenia to po kupnie parę rzeczy zawsze trzeba zrobić, chyba że z salonu

OC nawet jeśli na mamę, to licz z 800-1200, zależnie od pojemności silnika. Ubezpieczenia poszły w górę, a młody współwłaściciel zawsze nieco podnosi stawkę.
Toyoty - same dobre słowa o nich słyszałem, choć np Avensis, nawet ta starsza może być poza budżetem.
Francuzy - każdy ma swoje zdanie, ja wiele złego słyszałem. Zarówno o Peugeotach jak i Renault. Citroeny, sporadyczne historie, ale za to spektakularne. Ale sporadyczne, więc nie biorę po uwagę
A ogółem to radziłbym benzynę. Po jakimś czasie, jeśli egzemplarz okaże się warty inwestycji, założyć gaz. Diesel to duża loteria
