Ja.miałam jechać wraz z małżonką 17 lipca nad Jezioro Żarnowieckie. Na tydzień - i co najważniejsze bez dzieci. Domek nad wodą, łódź z silnikiem, echo.... Nawet kupiłem nowy kij szczupakowy, tonę przynęt i wszystko co do szczęścia potrzebne. Niestety moja teściowa, u której miały się dzieci zakwaterować złamała rękę i z wyjazdu nici.
Ehhh w przyszłym roku.
Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalka