Mam dokładnie tą samą, co kolega Dyzma pokazał na linku.
Kilka lat daje radę, ale jak ktoś mam małe dłonie i twarde przynęty, to będzie się działo

.
W domu najlepiej mielić młynkiem do kawy, lub maszynką do mięsa (pellet), ale nie wyobrażam sobie nie mieć tego gadżetu nad wodą, oczywiście gdy łowię na kulki i nastawiam się na grubo. Świeżo zmielone jedzonko zapakowane do pva lepiej pachnie i przez to przyciąga ryby, bynajmniej mi się tak wydaje

.