Ja najczęściej łowie na metodę i aktualnie nic skuteczniejszego nie znam poza tyczka. Najczęściej łowione rybki prze ze mnie to karp, lin, karas, jesiotr, leszcz, amur i często zdarza się że przywali mi szczupak. Wczoraj jak byłem na komercji to w ciągu 10 godzin zlowilem 1 lina, 2 karpie, 4 leszcze w tym jeden o wadze 1.3kg i chyba z 40 może więcej karasi. Juz miałem dosyć, ręce mnie tak bolały ze szok ale frajda była i te miny wszystkich w koło jak widzieli ze ryba za ryba jedzie. Coś niesamowitego wczoraj się działo nad wodą, były nawet momenty ze wędki jeszcze nie polozylem na podpórce a już wyginala się w pół. Fakt większe ryby nie brały ale trafialy się takie karaski w granicy kilograma.