Jak się nie łowi ,to głupoty przychodzą do głowy

.
Tak sobie pomyślałem ,czy wskaźnik laserowy nie może z powodzeniem zastąpić markera. Zawsze mam problemy z celnym zarzucaniem ,a jeszcze gorzej wychodzi mi nęcenie procą w punkt. Na otwartej wodzie ,bez punktów odniesienia takich, jak jakaś wyspa czy pływające rośliny jest bardzo ciężko nęcić procą w punkt.
Kupiłem na Allegro jakiś chiński wskaźnik laserowy ,zamontowałem na podpórce i nawet zachęcająco to wygląda.Punkt z lasera bardzo dobrze widać ,nawet w słoneczny dzień.Testy na wodzie chyba dopiero na wiosnę.Nad markerem ma wielką przewagę ,nie trzeba drugiej wędki ,nie poplącze się w razie odjazdu dużej ryby itp.
Zapraszam do dyskusji ,co myślicie o tym pomyśle? Jakieś własne przemyślenia?
