Marcoz, mam Trabucco Inspiron, Sygnym TXL Stillwater i Sygnum Txl Supreme (chyba już go nie ma w sprzedaży). Stillwater mam w konfiguracji 320 cm - 90 g. Bardzo mocny kij, łowię nim tylko na metodę i do tego chyba go stworzono. Karpie do 10 kg to coś dla niego. Pod obciążeniem pełny parabolik. Bardzo dobrze się nim zarzuca. Podajnik 35g regularnie posyłam na ponad 60 metrów. W sobotę przy sprzyjającym wietrze pokonałem barierę 80 metrów, przy długości kija 320 cm! Ale do klasyka go nie polecam, trochę za miękki.
Inspirona 360 cm do 75g kupiłem na wodę stojącą do finezyjnej zabawy z leszczami, karasiami itp. i taki jest, lubię nim łowić. Delikatny kij, z karpiem do 5kg sobie poradzi ale na wodzie z większymi rybami staram się go nie używać. Pod obciążeniem również parabolik, gdzieś ktoś go porównywał do legendarnego już Selektora. Niestety ja nie mam porównania bo nie miałem dawnego Selektora w rękach. Inspiron do 75 g. na ledwo płynący kanał będzie jeszcze dobry ale nawet na spokojną rzekę to raczej wersja 360/90 g.
Po zakupie oglądnij każdy kij Trabucco, jakieś niedoróbki wykończenia to norma. Wkurzałem się na to, ale poza tym mają dla mnie więcej zalet niż wad.
Tak wylapie tylko jeden wątek z wypowiedzi, czy te 80 metrów wędka 3,2 miales zamierzone i potwierdzone na kijkach dystansowych?
Pytam bo była kiedyś na forum fajna rozmowa dot określania odległości "na oko" na wodzie... Jest tak duża rozbieżność między tym co widzi oko i podpowiada umysł, a stanem faktycznym, że dobrze zawsze potwierdzić naukowo odległość na kijkach.
Żeby była jasność, nie kwestionuje że to nie miało miejsca, chodź to dla mnie prawdziwy, tęgi szok. Pytam tylko o rzetelność zbadania tego zdarzenia... Tym bardziej, że piszesz o wedce jako o pełnym paraboliku, w dodatku odradzasz ją jako wędke pod klasyka z powodu jej miękkości, a ciężar 35 gram z zaneta rzucić na 80 metrów to wysiłek nawet przy wedce 3,9 metra...