Pomijając to czy można czy też nie, to ty z tą metodą tak serio? Nie wiem gdzie takie zawody mają byc rozgrywane, ale obstawiam jakąś duża zaporówkę lub np Dębową. Przemyśl swoje pytanie i sam sobie pierw odpowiedz czy łowienie na zawodach karpiowych metodą na na takich zbiornikach ma jakikolwiek sens.
Według mnie Metoda ma sens, i to spory. Karpiarze na przykład nie używają Metody, bo wolą inne rozwiązania, stick mixy i siatki PVA, woreczki PVA. Z jakiegoś powodu, Metoda nie jest trendy pośród karpiarzy. To dość ciekawe dlaczego. Skoro nabijanie miksem siatki PVA jest OK, dlaczego podajniki do Metody już nie?
Uważam, że karpiarze nie przetestowali Metody, ciś ich odrzuca, trudno powiedzieć co

Na jednych zawodach organizowanych w tym roku na karpiowej wodzie Drayton Reservoir, łowiłem na Metodę, i mój wynik uplasował mnie gdzieś na siódmym-ósmym miejscu, w stawce 25 wędkarzy. To był mój pierwszy kontakt z tym łowiskiem, zwycięzcy łowili tam regularnie i znali miejscówki, przynęty, co się sprawdza. Decydowała waga największych karpi, pięciu, moje nie były największe, jednak miałem ich chyba osiem lub dziewięć, wagowo byłbym wyżej

Dlatego tutaj Kozi odzywasz się jakby będąc przeciwnikiem Metody z powodu o których piszę, z zasady

Metoda to nie jest godna technika dla karpiarza, gdzie się mylę?

I nie bierz mego wpisu serio, bo to takie moje luźne refleksje. Nie wiem kiedy po prostu, Metoda okazała się 'nie karpiowa', pomimo tego, że wyrosła z karpiowego podajnika

Obserwowałem jej początki, pojawienie się podajników ESP. NIe zaskoczyły, karpiarze wolą coś innego, pomimo, że wcale nie unikają zanęt.