Ostatnia już raczej nocka przed zamknięciem rzek. Ogólnie stan wody w Trencie się unormalizował, ale spokojna głowa, już idzie kolejny huragan, ciekawe jak nazwali tę cholerę... Tak więc trafiło sie okienko, grzech nie skorzystać.
Ryby nie współpracowały jakoś super, ale nie narzekam. Łowiłem od 19-tej do 7 rano, weszło 6 brzan i jedna płoć, o dziwo
Do północy miałem trzy brzany na jednej linii, po czym przerwa w braniach do 3 nad ranem, skąd weszły kolejne trzy brzany na drugiej
Dlaczego? Bo przyszły chmury i zasłoniły mocno świecący księżyc. Ciekawe tylko dlaczego akurat działaa wtedy druga linia? Jedno stado operowało?
Brzany od 3 do prawie 5 kilo, kolosów nie było.
A to jak wyglądają miejscówki na Trencie po powodziach. W UK pozwala się zarastać rzekom, i takie krzaki czy drzewa potrafią być idealną zaporą dla pływających śmieci. Wątpię aby to stanowisko było do odzyskania w czerwcu...