Luk zawsze powtarzasz, że zestaw nie może się przesuwać. Wiem, że pora roku jest raczej sprzyjającą do stabilnego łowienia, ale w letnich miesiącach np. na Renie jest inaczej.
Koszyk musi się przesuwać po dnie robiąc ścieżkę usłaną smakołykami. Na stojący zestaw nie ma brań. Ja raczkuje i się uczę tej rzeki, ale osoby zaawansowane na taką "przepływankę" mają na prawdę mega wyniki.
Ja piszę o łowieniu feederem, nie o przepływance
Jeżeli się zestaw przesuwa na rzece, na sztywnej żyłce, to koszyk nie przesuwa się w dół po linii smakołyków, tylko ściągany jest w stronę brzegu na którym się łowi. Więc koszyk i przynęta schodzą z tej ścieżki. Do tego koszyk jak jest ściągany, to wyprzedza przypon, a to oznacza splątanie. Dlatego często wyciągamy wtedy hak zawinięty wokół koszyka. Często zaś się on rozplątuje podczas zwijania.
Jest technika, gdzie zarzuca się w stronę przeciwną do nurtu, tak aby przynęta przesuwała się z nurtem. Ale wtedy nie używa się raczej wypchanych koszyków tylko podsuwa sporą, zapachowa przynętę rybie pod nos. Tu się używa mielonki, past, chleba tostowego.
Normalna przepływanka wygląda tak, że się wrzuca np. 20 białych, po czym zarzuca zestaw, z białymi na haku, które zachowują się jak te, unoszone wolno przez prąd. Można też zrobić dywan zanętowy, i po nim przesuwać przynętę. przytrzymanie zestawu powoduje, że hak, który jest w tyle, za spławikiem, wyprzedza go. Wtedy następuje branie często. Można tak hamować kilka razy zestaw.
Od techniki zależy co się robi. Przy feederze ryba ma podejść pod zestaw, rzucamy w to samo miejsce.