Coś mnie dziś podkusiło i wybrałem się z improwizowanym zestawem Drop Shotowym na moje małe jeziorko. Czemu improwizowanym? Bo za iście dropshotowy kij posłużył mi picker 2,7m z nieco twardszą szczytówką. Zbiornik był pokryty w większości cieniuteńką warstwą lodu. Kij o dziwo się sprawdził, udało się przechytrzyć 5 okonków do 20cm oraz jednego wieeeelkiego szczupaka o długości 35cm
Woda czyściutka, było widać znacznie więcej niż latem. W moim ulubionym miejscu było widać wyraźne bąblowanie, aż kusi usiąść z feederami, tylko nie będzie chyba kiedy
Niby pisałem już wcześniej że sezon zakończony, ale jak widać wędkarski nałóg silniejszy