Autor Wątek: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?  (Przeczytany 2473 razy)

Offline kamilmer

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: feeder
Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« dnia: 19.05.2020, 14:58 »
Witam
Mam teraz kosz do podbieraka Drennan Speedex Carp 18", i wyjęcie z siatki haczyka który się w nią wbił to zabawa na kilka minut, najczęściej kończy się odciętym przyponem i założeniem nowego. Chcę kupić nowy kosz i zastanawiam się czy Acolyte Landing Net zachwalany przez producenta jako "seriously hook resistant and designed to release rare hook ups much more easily and quickly" jest faktycznie taki haczyko-odporny. Czy ktoś z obecnych na forum używa tego kosza i jest w stanie coś więcej powiedzieć na jego temat?



Pozdrawiam

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 447
  • Reputacja: 578
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #1 dnia: 19.05.2020, 16:00 »
Warto używać haczyków bezzadziorowych. Tańsze rozwiązanie :D :beer:
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline grzegorz88

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 341
  • Reputacja: 164
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #2 dnia: 19.05.2020, 16:06 »
Nie jest "seriously hook resistant".
Używałem na kilku wypadach spławikowych i raz haczyk wbił sie w szew i musiałem odcinać, raz też haczyk(nr18) wbił się w czarne włókno siatki. Nie jest ono tak czepliwe jak siatka w  tanich podbierakach, ale da się.
Ta ramka z napisem Acolyte po kontakcie z leszczami wygląda słabo, wymaga prania jakąś szczoteczką.
Nie ma ani wow, ani tragedii.

Wysłane z mojego SM-G985F przy użyciu Tapatalka


Offline kamilmer

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #3 dnia: 19.05.2020, 18:31 »
Dzięki za odpowiedzi. Grzegorz mógłbyś przesłać 2 zdjęcia ze zbliżeniem na włókna siatki?

Offline grzegorz88

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 341
  • Reputacja: 164
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #4 dnia: 19.05.2020, 19:13 »
Jasne, ale wieczorem jak wrócę z pracy.

Wysłane z mojego SM-G985F przy użyciu Tapatalka


Offline grzegorz88

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 341
  • Reputacja: 164
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #5 dnia: 19.05.2020, 21:17 »
Jakbyś chciał w oryginalnej rozdzielczości podeślij maila na priv. Siatka w dotyku przypomina siatki na warzywa, ale przez splot jest sztywniejsza. Zdjęcie makro
A tu normalne
Wysłane z mojego SM-G985F przy użyciu Tapatalka

Offline kamilmer

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #6 dnia: 19.05.2020, 22:05 »
Grzegorz, bardzo dziękuję, takie w zupełności wystarczą. Chyba jednak wybiorę któregoś żyłkowego Prestona gdzie nie ma szans na wbcie się haka w siatkę.

Offline grzegorz88

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 341
  • Reputacja: 164
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #7 dnia: 19.05.2020, 22:37 »
Ponoć Drennan bezieczniejszy dla ryb od żyłkowych, więc może warto raz na jakiś czas poświęcić przypon.

Wysłane z mojego SM-G985F przy użyciu Tapatalka


Offline kkza

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 793
  • Reputacja: 139
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Będzin
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #8 dnia: 19.05.2020, 23:36 »
Kamil jeżeli wypuszczasz ryby i dbasz o ich kondycję to nie używaj żyłkowego podbieraka. Owszem jest lekki i nie łapie zapachu ale węzełki potrafią pozbawić rybę łusek.
Tytułowy podbierak posiadam i, moim zdaniem, splot siatki pozwala na łatwiejsze wyjęcie z niej haczyka z zadziorem.



Warto używać haczyków bezzadziorowych. Tańsze rozwiązanie :D :beer:

Jeśli nie używałeś to spróbuj.
Karol

Method feeder, odległościówka, podlodówka
Tęsknię za przepływanką.

Offline KamilR

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 154
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk ale szwędam się wszędzie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #9 dnia: 19.05.2020, 23:54 »
Ja używam Daiwa Tournament Litepower Rubber Landing Net. Nie jest to najlżejszy kosz ale jest cały gumowany, oczka na tyle małe że nie zrywają push stopów, nie śmierdzi i nie przyjmuje śluzu, wystarczy ją przepłukać i nie zdarzyło mi się wbić haczyka. Zaczepić o oczko tak ale nie wbić. I zdecydowałem się na nią w dużej mierze ze względu na gumowany materiał który jest bezpieczny dla ryb. No i szybko wysycha.

Offline Biały

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 704
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wałcz, Zach.-Pom.
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #10 dnia: 20.05.2020, 10:49 »
Ten hook resistanse dotyczy tylko haków bezzadziora. Widziałem u kolegi tą matnie i jest strasznie ciężka może przy krótkich sztycach nie zrobi różnicy ale takich powyżej 4m to już tak.
Łukasz Białas, Wałcz

Offline kamilmer

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #11 dnia: 20.05.2020, 13:43 »
Skoro mówicie że podbieraki żyłkowe tak kaleczą ryby a ten acolyte też dość mocno "łapie" haki, to chyba zostanę przy swoim koszu  Drennan Speedex, i po prostu od czasu do czasu zmienię przypon. Haki bezzadziorowe stosuje przy metodzie jednak przy feederze klasycznym zostanę przy wersji z mikro-zadziorem.

Offline grzegorz88

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 341
  • Reputacja: 164
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #12 dnia: 20.05.2020, 15:04 »
Nie jest tak, że łapię dużo. Na kilkadziesiąt ryb  dwa zahaczenia to nie jest jakiś wynik dyskwalifikujący.

Wysłane z mojego SM-G985F przy użyciu Tapatalka


Offline Henodus

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 157
  • Reputacja: 4
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #13 dnia: 20.05.2020, 15:36 »
Ten hook resistanse dotyczy tylko haków bezzadziora. Widziałem u kolegi tą matnie i jest strasznie ciężka może przy krótkich sztycach nie zrobi różnicy ale takich powyżej 4m to już tak.
Potwierdzam, przy sztycy drennan acolate 4 m czuć wagę tego kosza. Zastanawiam się nad zakupem "pływaka".
Druga sprawa to odporność na rozerwania samej siatki. Wyplatanie płetwy odbytowej karpia 3-4 kg kończy się zazwyczaj rozerwaniem siatki, żeby nie kaleczyć ryby.

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka


Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 533
Odp: Acolyte Landing Net - warto czy nie warto?
« Odpowiedź #14 dnia: 22.05.2020, 14:01 »
Ja używam Daiwa Tournament Litepower Rubber Landing Net. Nie jest to najlżejszy kosz ale jest cały gumowany, oczka na tyle małe że nie zrywają push stopów, nie śmierdzi i nie przyjmuje śluzu, wystarczy ją przepłukać i nie zdarzyło mi się wbić haczyka. Zaczepić o oczko tak ale nie wbić. I zdecydowałem się na nią w dużej mierze ze względu na gumowany materiał który jest bezpieczny dla ryb. No i szybko wysycha.

Też używam tych koszy. Jak dla mnie są świetne, najmniejszy rozmiar daje radę przy delikatnej sztycy Robinsona, nawet w 4 m. Największy dobrze współgra z mocarną Tubertini, nawet w 4,5 metra. Ale wtedy wiadomo, trzeba już się dobrze zaprzeć. Kapitalnie się czyszczą (poza materiałem przy obręczy), ale można swobodnie lecieć je myjką ciśnieniową, i wtedy nie ma raczej problemów w ogóle.