Może nie do końca na temat ale jak było jeszcze zimno to zacząłem wrzucać do plecaka rękawiczki rowerowe (bez palców). Obecnie robię to nadal, gdyż są nieocenioną pomocą gdy jest problem z "rozmontowaniem" wędki. Moje (stosunkowo ekonomiczna wersja z pewnego marketu sportowego) ograniczają uślizg do absolutnego minimum i demontaż jest o niebo łatwiejszy. Podejrzewam, iż równie sprawnie poradzą sobie zwykłe skórzane "samochodowe".