Na echosondzie ryba w toni, z gruntu zero brań, więc postanowiłem spróbować tej nowej metody dla mnie.
Łowiłem 1 metr po powierzchnią, złapałem 2 karpie takie po 50 cm. Na haczyk kuku cukk miodowa, bo taką miałem.
Fajna zabawa, ale tutaj wg mnie echo jest kluczowa, żeby dobrać odpowiednią głębokość łowienia - w moim przypadku ryba była głębiej, ale echo użyłem na sam koniec, by wyciągnąć wnioski.
Dzisiaj będę oszukiwał, bo wezmę dwie wędki, jedna z echo, a druga ze spławikiem, więc będę dokładnie widział co się dzieje w miejscu łowienia.
Jeszcze się zastanawiam nad spławiłem, bo miałem matrixa z takim koszyczkiem, ale ciężko do niego nałożyć pellet, bardzo często spadał oraz jak się utrzymał to powodował przytopienia, bo drobnica skubała pellet.
Zastanawiam się czy czasem nie zastosować po prostu Sbirulino o ciężarze 30-50g, ryba wtedy chyba sama się zatnie. Bo na spławil matrix pellet waggler miałem dużo brań, ale pustych lub przytopiło i puściło.