Mam tę wędkę od ponad roku i mogę powiedzieć tyle, że kompletnie zdominowała moje wędkowanie na wodach stojących, jeśli nie łowię "pod nogami" lub nie potrzebuję rzucać dobrze ponad 50 metrów (na siedząco). Ale też trzeba pamiętać, że to moja jedyna wędka za okolice 1000 zł detalicznie, więc nie umiem porównać do bezpośredniej konkurencji.
Wg mnie jest świetna i raczej ma u mnie dożywocie, a nawet rozglądam się za jakąś okazją, żeby sobie dokupić jeszcze jedną na zapas. Moim zdaniem jest to genialny allrounder, ponieważ łowię nią z powodzeniem i na karpiowych komerchach (powiedzmy, do 10 kg) i wtedy, kiedy dłubię sobie klasykiem jakieś mniejsze rybki. I każdej z tych sytuacji ta wędka jest bardzo skuteczna. Dość powiedzieć, że nie pamiętam, żeby mi spadła z niej jakaś ryba, wliczając w to dziesiątki dłoniakowych żyletek i jeszcze mniejszych płotek. Ale wędkuję rekreacyjnie, a nie na zawodach, więc i podejście do holu zazwyczaj mam dość stanowcze, ale spokojne.
Na pewno przy takich malutkich rybkach nie ma przy holu emocji, choć nadal czuć na kiju co robią. Ale tego typu kijek nie służy do czerpania emocji z połowu 100 g ryb.
Wędka jest lekka, dobrze uzbrojona i ładnie wyważona (w przeciwieństwie do niektórych również lekkich, ale ograbionych do granic możliwości z masy dolnika). Z prestonowymi ICS-ami S30g i L20g bardzo ładnie i precyzyjnie rzuca.
Nie słyszałem o szczególnej łamliwości szczytówek (moje wciąż są całe), ale nawet jeśli coś w tym jest, to warto wiedzieć, że pasują zamiennie szczytówki z Guru A-Class, które są ponad połowę tańsze od oryginałów z Daiwy (ok. 50 zeta w Drapieżniku - w zależnosci od posiadanego rabatu i aktualnych promocji).
Podsumowując, ja jestem kijem zachwycony. Jednak od mojego entuzjazmu odejmij sobie kilka-kilkanaście procent, ponieważ generalnie lubię Daiwę i mając do wyboru produkt o tej samej jakości i podobnej cenie zawsze postawię na ich towar.