Autor Wątek: Zarybienie chorymi karpiami  (Przeczytany 17128 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #60 dnia: 08.11.2020, 20:55 »
Arku przynajmniej ty bądź poważny - jak pewni ludzie nie są poważni...
Cyt."Ja się niedawno dowiedziałem, że jeden z okręgów PZW zarybia swoje rzeki karpiem i amurem."
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #61 dnia: 09.11.2020, 09:14 »
Skoro mnie już wywołałeś, to Ci Maćku odpowiem ;)

Po pierwsze Maćku o zarybieniach karpiem i amurem rzek, w tym konkretnym okręgu PZW, pisał mi w trakcie dyskusji na temat takich zarybień ... strażnik SSR!, dodatkowo stojący na czele pewnej zorganizowanej grupy karpiarzy działającej "mocno" w PZW właśnie w celu tworzenia łowisk karpiowych. Szanuję go za zaangażowanie w rozwój karpiarstwa, aczkolwiek ów Pan publicznie wyśmiał moją znajomość przepisów prawa rybackiego i próbował wmówić mi coś, co nie istnieje w Polsce, jeżeli chodzi o prawne regulacje dotyczące zarybień karpiem i amurem. Mogę Ci nawet tu na forum wkleić screena z tymi jego wpisami, gdzie z imienia i nazwiska ów strażnik SSR mówi wprost o tym, że on i jego okręg PZW zarybiają rzeki znajdujące się w tym okręgu, właśnie karpiem i amurem.

Może nie wiesz, a może też wiesz, ale takie działanie w Polsce grozi odpowiedzialności karną (z ustawy o rybactwie śródlądowym) i skutkuje ono także odebraniem obwodu rybackiego przez Wody Polskie w sytuacji udowodnienia tego procederu. Narusza się bowiem nie tylko przepisy ustawy, ale też i umowę o użytkowanie obwodu rybackiego. Np. na zarybienia rzek amurem trzeba mieć aż ministerialną zgodę. Nie wystarczy nawet operat.

Wydaję mi się, że znalazłoby się sporo chętnych, aby tą wiedzę wykorzystać dla własnych celów. Jednak mi nigdy nie zależało na wywołaniu "gównoburz" i robieniu komuś problemów, tym bardziej że jest to jakaś tam forma rozwoju wędkarstwa w Polsce, aczkolwiek niezgodna z obowiązującym prawem. Jednakże równie dobrze mógłbym wrzucić tu jego dane oraz ten wpis, a następnie wysłać list do Wód Polskich i PSR ze "stosowną" informacją na temat tych okręgowych zarybień. Skoro ktoś  mnie publicznie poucza na temat znajomości prawa rybackiego i według niego oraz władz okręgu można w Polsce zarybiać rzeki karpiem oraz amurem, i właśnie to on w swoim okręgu oficjalnie to robi pod auspicjami Zarządu Okręgu, to niech ma świadomość tego, że taką "publiczną informacją" ryzykuje utratę obwodu rybackiego przez jego okręg PZW. Dlatego radziłbym jemu i jemu podobnym "ogarnąć się" z tego typu publicznymi wiadomościami, bo robią sobie i swojemu okręgowi masę problemów, a nie każdy zareaguje tak jak ja..... czyli nic nie zrobi z tą informacją.

Jeszcze jedna kwestia. Jakbyś chciał wiedzieć Maćku, to nie dotyczy to Twojego okręgu.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #62 dnia: 09.11.2020, 09:54 »
Arku za bardzo cie cenię by wchodzić z tobą w polemike.
Twa wiedza tutaj przekazywana jest bez cenne.

Cyt.Wydaję mi się, że znalazłoby się sporo chętnych, aby tą wiedzę wykorzystać dla własnych celów.

I tego właśnie się boje...
Pisząc nie miałej na myśli mego okręgu... bo pojawiły się rzeki.

Ale jak wiesz i rykoszecik poszedł... bo ssr-owcy u mnie zamiast nie dopuscić do wsypania kilku amurów przy zarybieniu... a byli świadkami tego procederu i nie podjeli interwencji..- bo nie wiedzieli 8).
Pykneli fotke po której pojawił się kolejny odcinek gówno burzy u mnie...
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #63 dnia: 09.11.2020, 10:52 »
Ta cała gównoburza to wyszła właśnie z Twojego okręgu, aczkolwiek z tego co pamiętam to nie dotyczyła ona rzek, więc mnie to mało interesowało z racji tego, że nie jest to mój okręg.

Jednak na kanwie tej historii pojawiły się "rewelacje" pisane ochoczo przez znanych w światku wędkarskim wędkarzy, odnośnie sytuacji w innych okręgach. I wówczas dopiero podjąłem dyskusję o tym jak to właśnie wygląda w innych okręgach. Pojawiła się wtedy cała masa znawców prawa rybackiego, którzy mówili, że u nich karpiem i amurem zarybia się oficjalnie rzeki. A na to od wielu lat trzeba mieć zgodę ministra, bo jest to nielegalne.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #64 dnia: 09.11.2020, 10:58 »
Ja się zastanawiam czy karp lub amur w polskich rzekach wyrządzają faktycznie takie szkody. Nie rozmnażają się w nich, więc nie jest to gatunek inwazyjny, jak karaś srebrzysty. Mała populacja tych gatunków wg mnie nie zaszkodzi, natomiast podniesie wędkarską atrakcyjność wód. Rycie w dnie nie jest problemem, trzcin wiele nad rzekami nie ma, więc amur nie może zrobić tego co na pewnych zbiornikach.

Niestety, w Polsce nie ma  definicji wędkarstwa w prawie, podobnie jak modelu gospodarki wędkarskiej. Gdyby istniał, można by wiele rzeczy robić po uzgodnieniu z ichtiologami, tak aby wodzie nie zaszkodzić ale ja uatrakcyjnić. Na przykład na Trencie, nad którym mieszkam, nic nie stałoby się, gdyby zarybiono fajną odmianą karpia w niewielkiej ilości. Byłoby to doskonałe uatrakcyjnienie, i nic nie stałoby się innym gatunkom.

Oczywiście można mówić o szkodliwości karpia i amura, ale mamy do czynienia z karasiem srebrzystym, który zmienia strukturę gatunkową polskich wód i jest prawdziwym zagrożeniem. Nic się tu nie działa, absolutnie nie robi niczego. Więc wskazywanie jaki karp jest groźny jest trochę nierozsądne. Wiele wód powinno być modelowanych pod wędkarzy, skoro są oni jedynymi ich użytkownikami, i jeżeli jest dużo karpiarzy, nic nie szkodzi jak się jakieś wody wzbogaci lekko. Wszędzie jednak należy robić to w takim stopniu, który nie spowoduje jakichś następstw, więc mowa o zarybieniach delikatnych, nie zaś masówie jaka ma miejsce. Polska to nie Hiszpania czy Francja, więc tu nie ma takich zagrożeń. O wiele gorzej jest z sumem, który często dziesiątkuje rybostan. Tu zakazałbym jakichkolwiek zarybień, ponieważ ten gatunek ma mega ochronę.
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #65 dnia: 09.11.2020, 11:06 »
Ta cała gównoburza to wyszła właśnie z Twojego okręgu, aczkolwiek z tego co pamiętam to nie dotyczyła ona rzek, więc mnie to mało interesowało z racji tego, że nie jest to mój okręg.

Jednak na kanwie tej historii pojawiły się "rewelacje" pisane ochoczo przez znanych w światku wędkarskim wędkarzy, odnośnie sytuacji w innych okręgach. I wówczas dopiero podjąłem dyskusję o tym jak to właśnie wygląda w innych okręgach. Pojawiła się wtedy cała masa znawców prawa rybackiego, którzy mówili, że u nich karpiem i amurem zarybia się oficjalnie rzeki. A na to od wielu lat trzeba mieć zgodę ministra, bo jest to nielegalne.

No i teraz jest pytanie....
Czy ten temat przyniesie wiecej pożytku czy szkody....

I nie interesuje mnie tutaj walka panow D i D .
Maciek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #66 dnia: 09.11.2020, 11:12 »
Ja się zastanawiam czy karp lub amur w polskich rzekach wyrządzają faktycznie takie szkody. Nie rozmnażają się w nich, więc nie jest to gatunek inwazyjny, jak karaś srebrzysty. Mała populacja tych gatunków wg mnie nie zaszkodzi, natomiast podniesie wędkarską atrakcyjność wód. Rycie w dnie nie jest problemem, trzcin wiele nad rzekami nie ma, więc amur nie może zrobić tego co na pewnych zbiornikach.

Niestety, w Polsce nie ma  definicji wędkarstwa w prawie, podobnie jak modelu gospodarki wędkarskiej. Gdyby istniał, można by wiele rzeczy robić po uzgodnieniu z ichtiologami, tak aby wodzie nie zaszkodzić ale ja uatrakcyjnić. Na przykład na Trencie, nad którym mieszkam, nic nie stałoby się, gdyby zarybiono fajną odmianą karpia w niewielkiej ilości. Byłoby to doskonałe uatrakcyjnienie, i nic nie stałoby się innym gatunkom.

Oczywiście można mówić o szkodliwości karpia i amura, ale mamy do czynienia z karasiem srebrzystym, który zmienia strukturę gatunkową polskich wód i jest prawdziwym zagrożeniem. Nic się tu nie działa, absolutnie nie robi niczego. Więc wskazywanie jaki karp jest groźny jest trochę nierozsądne. Wiele wód powinno być modelowanych pod wędkarzy, skoro są oni jedynymi ich użytkownikami, i jeżeli jest dużo karpiarzy, nic nie szkodzi jak się jakieś wody wzbogaci lekko. Wszędzie jednak należy robić to w takim stopniu, który nie spowoduje jakichś następstw, więc mowa o zarybieniach delikatnych, nie zaś masówie jaka ma miejsce. Polska to nie Hiszpania czy Francja, więc tu nie ma takich zagrożeń. O wiele gorzej jest z sumem, który często dziesiątkuje rybostan. Tu zakazałbym jakichkolwiek zarybień, ponieważ ten gatunek ma mega ochronę.

Co do tematu karpia i amura w polskich wodach.
Polecam rozkowy z ichtiologami ale nie tymi z iśr lub hodowcami.
Maciek

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 731
  • Reputacja: 197
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #67 dnia: 09.11.2020, 11:15 »
O wiele gorzej jest z sumem, który często dziesiątkuje rybostan. Tu zakazałbym jakichkolwiek zarybień, ponieważ ten gatunek ma mega ochronę.

Zarybianie sumem nie ma sensu z jeszcze innego powodu. Taki sumek - 30 do 50 cm już się na patelnię nadaje i dwunożne kormorany takiej małej i głupiej rybie nie przepuszczą. Dwa trzy lata temu na sandomierskim odcinku Wisły nie można było od takich sumków się odpędzić - brały praktycznie na wszystko co miało z mięsem coś wspólnego. Teraz cisza spokój nic się nie dzieje.

Co do karasia srebrzystego i skarłowaciałych płoci oraz leszczy jedyne remedium to combo szczupak/sandacz. Małego suma zbyt łatwo wyłowić...

A jeśli chodzi o karpia i amura w rzekach to zarybianie ich nie jest konieczne. Wystarczy mała powódź i dużo karpi wybierze wolność ;)
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #68 dnia: 09.11.2020, 11:22 »
Ta cała gównoburza to wyszła właśnie z Twojego okręgu, aczkolwiek z tego co pamiętam to nie dotyczyła ona rzek, więc mnie to mało interesowało z racji tego, że nie jest to mój okręg.

Jednak na kanwie tej historii pojawiły się "rewelacje" pisane ochoczo przez znanych w światku wędkarskim wędkarzy, odnośnie sytuacji w innych okręgach. I wówczas dopiero podjąłem dyskusję o tym jak to właśnie wygląda w innych okręgach. Pojawiła się wtedy cała masa znawców prawa rybackiego, którzy mówili, że u nich karpiem i amurem zarybia się oficjalnie rzeki. A na to od wielu lat trzeba mieć zgodę ministra, bo jest to nielegalne.

No i teraz jest pytanie....
Czy ten temat przyniesie wiecej pożytku czy szkody....

I nie interesuje mnie tutaj walka panow D i D .

Co do rzek,ale też i jezior, to osobiście twierdzę, że jak ktoś publicznie o tym pisze, to lepiej niech uważa, bo skutki mogą być poważne. Gdybym chciał kiedyś przejąć taki obwód rybacki od PZW, to ten news spadłby mi jak gwiazdka z nieba i zrobiłbym wszystko, aby to dokładnie udokumentować. Ogólnie każde "wałki" z operatem rybackim mogą grozić odebraniem wody, a tym bardziej zarybienia zakazanymi rybami.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #69 dnia: 09.11.2020, 11:36 »
Co do rzek,ale też i jezior, to osobiście twierdzę, że jak ktoś publicznie o tym pisze, to lepiej niech uważa, bo skutki mogą być poważne. Gdybym chciał kiedyś przejąć taki obwód rybacki od PZW, to ten news spadłby mi jak gwiazdka z nieba i zrobiłbym wszystko, aby to dokładnie udokumentować. Ogólnie każde "wałki" z operatem rybackim mogą grozić odebraniem wody, a tym bardziej zarybienia zakazanymi rybami.

Nie sposób się z tym nie zgodzić. Niestety wielu wędkarzy lub nawet większość tego nie rozumie, i to jest dramat. Mała ilość PSR-owców plus nie działający dobrze podział kompetencji urzędów odnośnie wód i gospodarki nimi sprawia, że takimi rzeczami się 'jeszcze' nikt nie przejmuje lub je bagatelizuje. Ale jak takie lobby rybackie będzie chciało, to będzie mogło wędkarzom mocno dowalić, właśnie za łamanie warunków umowy dzierżawnej. Wielu powinno zrozumieć co się stało kiedy okręg koszaliński PZW leciał w kule, na skutek czego zerwnao umowę na uzytkowanie rzek Parsęta i Wieprza. Wtedy stała się padaka, bo mało kto chciał opłacić składkę, miało to więc fatalny wpływ i na inne wody okręgu...

Faktycznie jest to głupotą chwalić się czymś takim.
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #70 dnia: 09.11.2020, 12:23 »
Ta cała gównoburza to wyszła właśnie z Twojego okręgu, aczkolwiek z tego co pamiętam to nie dotyczyła ona rzek, więc mnie to mało interesowało z racji tego, że nie jest to mój okręg.

Jednak na kanwie tej historii pojawiły się "rewelacje" pisane ochoczo przez znanych w światku wędkarskim wędkarzy, odnośnie sytuacji w innych okręgach. I wówczas dopiero podjąłem dyskusję o tym jak to właśnie wygląda w innych okręgach. Pojawiła się wtedy cała masa znawców prawa rybackiego, którzy mówili, że u nich karpiem i amurem zarybia się oficjalnie rzeki. A na to od wielu lat trzeba mieć zgodę ministra, bo jest to nielegalne.

No i teraz jest pytanie....
Czy ten temat przyniesie wiecej pożytku czy szkody....

I nie interesuje mnie tutaj walka panow D i D .

Co do rzek,ale też i jezior, to osobiście twierdzę, że jak ktoś publicznie o tym pisze, to lepiej niech uważa, bo skutki mogą być poważne. Gdybym chciał kiedyś przejąć taki obwód rybacki od PZW, to ten news spadłby mi jak gwiazdka z nieba i zrobiłbym wszystko, aby to dokładnie udokumentować. Ogólnie każde "wałki" z operatem rybackim mogą grozić odebraniem wody, a tym bardziej zarybienia zakazanymi rybami.

W praktce sytuacje są inne są przy zarybieniu:
Czlonkowie pzw
Członkowie ssr
Osoby z wódnpolskich.

Na kwitach widnieje to co trzeba i tyle...

Znasz przyklad w realu gdzie komuś odebrano wode....przez fatalne zarybiania... oprócz parsęty....
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #71 dnia: 09.11.2020, 12:41 »
Dawniej nikt nie dybał na PZW, teraz się to zmienia. Mogą (oni- lobby rybackie) na przykład zacząć wykazywać jak łamie się warunki umów, zwłaszcza jak przestanie obowiązywać sojusz z IRŚ (zmiana władz PZW na wędkarskie).

Polecam pomyśleć, co się stanie, jak na przykład w okręgu wrocławskim zakwestionuje się wypełnianie warunków umowy dziezawnej, i odbierze się okreg rybacki rzeki Odra związkowi. Momentalnie masa wędkarzy nie opłaci składek, przez co wszystko zaczyna się walić i może dojść do upadku okręgu, bo zabraknie kasy na jego funkcjonowanie.

Obecnie mało jest przykłądów w realu, gdzie się kłusownika karze odpowiednio, ale czy to jest powód aby zachęcać do kłusonictwa? Wg mnie skóra nie jest warta wyprawki, i takie rzeczy należy załatwiac odpowiednio, poprzez ichtiloga okręgowego i wnioski o zmianę operatu, bez niczego na 'lewo'. A jak już to ma miejsce, to się o tym absolutnie nie mówi publicznie.

Dlatego bardzo mądrym posunięciem jest nadanie kołom uprawnień takich, aby to one podpisywały umowy dzierżawne. Wtedy wpadka danego koła nie idzie na konto PZW, i można wtedy takie koło zlikwidować lub zreformować, podczas gdy inne te wody przejmą lub wystartują do przetargu. W PZW jest masa ludzi co nie ma pojęcia o podstawach gospodarki wodami w Polsce, i póki co nalezy się cieszyć, że państwo zlewa ciepłym moczem pewne rzeczy. Ale to się w końcu zmieni, bo nie będziemy państwem z tektury cały czas.
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #72 dnia: 09.11.2020, 20:38 »

W praktce sytuacje są inne są przy zarybieniu:
Czlonkowie pzw
Członkowie ssr
Osoby z wódnpolskich.

Na kwitach widnieje to co trzeba i tyle...

Znasz przyklad w realu gdzie komuś odebrano wode....przez fatalne zarybiania... oprócz parsęty....

Tak znam takich użytkowników rybackich, którym odebrano wody z tego powodu. Konkurencja po prostu była bardzo skuteczna :) Nie stanowi to w Polsce większego problemu, o ile ktoś ma kasę, aby później przejąć użytkowanie obwodu rybackiego / czy też dzierżawę zbiornika. Wszystko rozbija się o to jak bardzo zależy Ci na przejęciu danej wody. Pamiętaj też, że PZW jest wielotysięcznym stowarzyszeniem (liczonym w setkach tysięcy osób). Mamy blisko tysiąc działaczy we wszystkich okręgach. W jednym okręgu jest zwykle kilkanaście/kilkadziesiąt osób. Myślisz, że nie znalazłbym kogoś chętnego do "współpracy" celem przejęcia wody PZW ? Myślę, że mając odpowiednie środki już w dniu jutrzejszym miałbym sporo chętnych do pomocy. Pamiętaj też, że nowe przepisy wprowadziły jawność operatu rybackiego i to dla każdego. Mając w ręku operat rybacki okręgu PZW i osoby chętne do "współpracy" z tego okręgu mam olbrzymie szanse na przejęcie danego obwodu. I jest to operacja do wykonania w ciągu jednego roku. Wszystko rozbija się o to, czy bardzo chcę go posiadać i czy mnie na niego stać.

A tak w oderwaniu od tego co napisałem wyżej, to ostatnio okręgi PZW tracą obwody rybackie, zwykle jednak przez swoją głupotę.

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 298
  • Reputacja: 539
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #73 dnia: 09.11.2020, 20:45 »
Arku, co muszę zrobić by poznać operat?
Panowie, policzmy głosy:

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zarybienie chorymi karpiami
« Odpowiedź #74 dnia: 09.11.2020, 21:12 »

W praktce sytuacje są inne są przy zarybieniu:
Czlonkowie pzw
Członkowie ssr
Osoby z wódnpolskich.

Na kwitach widnieje to co trzeba i tyle...

Znasz przyklad w realu gdzie komuś odebrano wode....przez fatalne zarybiania... oprócz parsęty....

Tak znam takich użytkowników rybackich, którym odebrano wody z tego powodu. Konkurencja po prostu była bardzo skuteczna :) Nie stanowi to w Polsce większego problemu, o ile ktoś ma kasę, aby później przejąć użytkowanie obwodu rybackiego / czy też dzierżawę zbiornika. Wszystko rozbija się o to jak bardzo zależy Ci na przejęciu danej wody. Pamiętaj też, że PZW jest wielotysięcznym stowarzyszeniem (liczonym w setkach tysięcy osób). Mamy blisko tysiąc działaczy we wszystkich okręgach. W jednym okręgu jest zwykle kilkanaście/kilkadziesiąt osób. Myślisz, że nie znalazłbym kogoś chętnego do "współpracy" celem przejęcia wody PZW ? Myślę, że mając odpowiednie środki już w dniu jutrzejszym miałbym sporo chętnych do pomocy. Pamiętaj też, że nowe przepisy wprowadziły jawność operatu rybackiego i to dla każdego. Mając w ręku operat rybacki okręgu PZW i osoby chętne do "współpracy" z tego okręgu mam olbrzymie szanse na przejęcie danego obwodu. I jest to operacja do wykonania w ciągu jednego roku. Wszystko rozbija się o to, czy bardzo chcę go posiadać i czy mnie na niego stać.

A tak w oderwaniu od tego co napisałem wyżej, to ostatnio okręgi PZW tracą obwody rybackie, zwykle jednak przez swoją głupotę.

Mozesz podać z imienia nazwiska te wody pzw.
Nie chodzi mi o rybackie akweny które stracił rybak...
Tylko te które utraciło pzw.
Maciek