Ja powiem jeszcze inaczej odnośnie migracji ryb. To jest tak skomplikowana sprawa, że nie ma tu żadnych pewników. Sporo czasu spędziłem pod wodą w miesiącach, w których wizura umożliwiała mi obserwację ryb i czy przez to stałem się jakimś super wędkarzem, który teraz wie co i gdzie łowić ? Oczywiście, że nie, bo jest tyle czynników, które wpływają na skuteczny połów, że głowa boli. Jednak wiem na pewno jedno. Szczególnie na dużych jeziorach miejscówka jest niesamowicie ważna. Można łowić latami w jednym miejscu i mówić, że nie ma ryb, gdy tymczasem 100 metrów dalej może być eldorado.
Często sami się ograniczamy już na starcie z wynikami, bowiem mamy np. do wyboru jakiś pomost nad wodą (jest nam wygodnie łowić właśnie z tego miejsca i przyzwyczailiśmy się do tego, że z niego zawsze łowimy) albo po prostu dostęp do wody jest wyłącznie z określonych miejsc z brzegu. A miejsce w które rzucamy swoje zestawy może nie być na "szlaku" odwiedzin jakichkolwiek większych ryb ? Mówimy wtedy, że nie ma ryb. Rzucając więc feederem albo spinem z pomostu, często w to samo miejsce w jeziorze, możemy totalnie pozbawić się szans na złowienie jakiejkolwiek większej ryby.
Z drugiej strony nie dziwię się głosom o braku ryb, bo wiele miejsc jest po prostu przetrzebionych przez wędkarzy i rybaków albo zeutrofizowanych albo po prostu niezarybianych, a przy braku odpowiednich miejsc na tarliska i odpowiednich warunków środowiskowych można wówczas pomarzyć o rybach i powspominać stare czasy. Gdyby nie zarybienia, to przy dzisiejszej presji wędkarsko-rybackiej, w Polsce w ogóle nie byłoby drapieżników

A czasy PRL są kompletnie odmienne od tych obecnych. I one nigdy nie wrócą. Inna była dostępność materiału zarybieniowego, inny jego koszt, inny stopień eutrofizacji wielu zbiorników, inna dostępność miejsc na tarliska. W PRL-u była cała masa PGR-ów, Central Rybnych. Wystarczy sobie uświadomić, że w takim Zabrzu była centrala rybna do której codziennie trafiały świeże ryby...z Mazur. Taki to był przemiał. Dziś tego już nie ma. I nie będzie. Dziś też wszystko kosztuje. Dlatego też dziś polskie wody zarybia się głównie karpiem, który jest tani i ogólnodostępny.
Po tej krótkiej dygresji wracam już do tematu. Kiedyś oglądałem filmy Steva Ringera z jego "pozazawodniczych" wizyt w Hiszpanii i Irlandii. I tam fajnie opowiadał o tym, że jak nie wie gdzie łowić na naprawdę dużych zbiornikach, bo nie ma danych od "lokalsów" (najczęściej właścicieli sklepów wędkarskich), to bierze Deepera i poświęca cały dzień na sondowanie wody, bo bez tego to całe to jego wędkowanie nie ma kompletnie sensu. I jak znajdzie już jakieś dobre miejsce, to od razu je nęci, jak będzie tam łowić następnego dnia, bo to robi kolosalną różnicę.
Na migrację ryb wpływa niesamowicie wiele czynników, które są niezależne od siebie. Nie ma lepszego sposobu na ustalenie tego jak wygląda migracja ryb aniżeli telemetria. W badaniach ichtiologicznych telemetrię wykorzystuje się do lokalizacji ryb z naprawdę dużej odległości, bez ingerencji w ich codzienne zachowanie. Za pomocą nadajników można zidentyfikować każdą rybę. Można ją śledzić 24h na dobę, przez cały rok.
Kiedyś już to wrzucałem. Są to badania telemetryczne szczupaków (kolor czerwony), płoci (kolor zielony) i linów (kolor niebieski) na jednym z duńskich jezior. Minusem jest to, że ta strona raz działa, raz nie

Obserwuję ją już od dłuższego czasu.
https://baktoft.shinyapps.io/yapslive/Jeszcze w tym roku wydawało mi się z moich obserwacji podwodnych, że lin nie lubi opuszczać swoich miejsc bytowania, po czym zaobserwowałem zachowanie linów właśnie na tym jeziorze (zwykle wchodziłem na tą stronę wcześnie rano, potem w południe, a następnie wieczorem i w nocy

). I liny potrafiły zmieniać w ciągu dnia miejsca pobytu. Potrafiły nawet się przenieść, aż na przeciwległy brzeg jeziora. Noc spędzić pod jednym brzegiem, a poranek na drugim. Dodatkowo wystarczy zobaczyć jak płocie krążą po tym jeziorze, czasem zostając w jednym miejscu przez dłuższą chwilę. Można zobaczyć jak się zachowują nocą, a jak w ciągu dnia. Jak zachowują się szczupaki. Czy krążą wokół stad płoci, czy nie. Poobserwujcie sobie zachowanie i miejsca pobytu ryb w ciągu dnia i w nocy na przykładzie właśnie tej strony internetowej. Możecie dojść do ciekawych wniosków
