Autor Wątek: Migracje ryb w jeziorach  (Przeczytany 18518 razy)

Offline Zbyszek T

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Reputacja: 3
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #60 dnia: 29.07.2020, 10:32 »
Niestety wadą większości komercji jest monotonia.
Karpie 1-2 kg, w dużej ilości...

To powduje, że często ma się już "dość" i trzeba powalczyć na PZW. Mimo, że wyniki gorsze.

Do tego wiele komercji jest otwarte tylko na weekendy, dodatkowo jest bardzo zatłoczonych. Także dla relaxu i spokoju głównie PZW.

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 195
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #61 dnia: 29.07.2020, 10:41 »
Dostałem parę wiadomości z zapytaniem o zasiadki długofalowe:co miałem na myśli i jak to planuję,jak nęcę. Myślę ,że temat jest wart szerszego opisania,tylko zastanawiam się czy tu,czy w oddzielnym wątku.

Ogólnie w roku nastawiam się na pewne okresy związane z tarłem,bądź żerowaniem jesiennym. Jest to przełom marca/kwietnia lub sam kwiecień,w zależności od temp wody,i wówczas na celowniku jest płoć i jaź. Następnie mój faworyt,czyli koniec maja,początek czerwca i to jest lin. Ostatnim okresem,jest koniec sierpnia,początek września,bądź sam wrzesień,co również warunkuje temp.wody i wtedy głównie leszcz i karp. Są to trzy moje podstawowe okresy,wedle których planuję urlop na dłuższą zasiadkę. Czy mam to rozbić na kolejny temat,czy opisać w tym ?

Edit. Zostanie to opisane w oddzielnym temacie : "Moje nęcenie długofalowe na jeziorach"

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #62 dnia: 29.07.2020, 11:05 »
Fajny wątek. :bravo: dla autora.
Ja się zgadzam z autorem :thumbup: i z Mateo i z Lukiem.

Poznawanie wody - fajna rzecz.
Kiedyś znałem nieźle niektóre odcinki odcinki Sanu i Dunajca.
Poznawanie ich było pasjonujące, a dodatkowo te odcinki rzek zmieniały się z roku na rok (szczególnie San). Teraz nie mam na to czasu, za daleko.

W tym roku nie łowię na pzw. Komercje - ale też musze szukć nowych metod - żeby połowić.
Oraz leśno-polne dzikie stawki, łowiłem w 2020 na 7 z nich. W sumie 13 wypadów na nie.
W zasadzie 5 nich znam już lepiej, na 3 osiągam niezłe wyniki. "Jakbym był mięsiarzem to bym głodny nie chodził".
;)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 948
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #63 dnia: 29.07.2020, 11:05 »
Dla mnie kolejny temat byłby lepszy.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 195
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #64 dnia: 29.07.2020, 11:24 »
W takim razie poproszę moderatora o zamknięcie tego tematu,dopóki jego wartość merytoryczna nie została rozmieniona na drobne przez niepotrzebne dyskusje.
 Powstanie nowy wątek odnośnie nęcenia długofalowego w ujęciu moich wypraw na jeziora.

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 100
  • Reputacja: 463
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #65 dnia: 29.07.2020, 12:08 »
Pisałem już wcześniej ,że to bardzo ciekawy temat który może wnieść  wiele i podnieść naszą wiedzę. Na pewno jest dużo bardziej wartościowy niż kolejne tematy sprzętowo/towarowo/ zestawowe. Jednak wiedza w nim zawarta nie na każdej wodzie znajdzie zastosowanie z tąd widzę nierozumiemnie u niektórych komentujących.
Im większa i bardziej zróżnicowa głębokościowo woda  tym bardziej informacje zawarte tutaj się przydzą. Wiele osób łowi na niedużych zbiornikach z jednolitą głębokością i ukształtowaniem dna wtedy wiadomo ,że nie wiele  da mu wspomniany temat.
Od dwana obserwuję pisanie o komercjach jako o czymś gorszym jakby z lekką pretensją do osób tam łowiących.  Wiadomo ,że nie sposób porównywać wyników  z dwóch różnych wód a co dopiero z małej komercji z wielkim przełowionym jeziorem. Tyle ,że chyba nie o to chodzi . Łowimy dla przyjemności  , poza tym nawet na  najmniejszym i najbardziej jałowym łowisku obserwacja wody i poznannie jej podniesie nasze wyniki.
Powoli będzie zacierać się różnica między komercją a wodą PZW bo przecież powstaje wiele małych wód PZW no kill które praktycznie nie różnią się od komercji. Są też różne hybrydy(Zalew Rybnicki -cieplejsza woda i dodatkowa licencja lub np Dzierzno które mimo ,że ma 600 ha i jest wodą PZW . Możemy je rozpatrywać jako komercję czy już nie ? Tam właśnie lokalizacja ryby liczy się najbardziej . Na odpowiednim miejscu i porze (na Dzierznie )nawet początkujący wędkarz połowi 30 m od brzegu kilkadziesiąt/kilkanaście leszczy w granicach 3-4 kg jednego dnia sprężyną z wielkim hakiem i najtańszą zanętą rzucając przed siebie bez klipa i wstępnego nęcenia. I rady leszczowych mistrzów będą zbędne.
Im więcej łowisk odwiedzam tym utwierdzam się w przekonaniu ,że mało wiem i ,że sposoby z nad jednej wody mogą nie sprawdzić się nad drugą. I tak naprawdę woda i jej rybostan w większości decyduje o wynikach a nie nasze umijętności, sprzęt i zanęty. Wiele osób jest sfrustrowanych widząc jak ktoś się mądrzy i pokazuje pełne siaty okazów. Przecież to jasne ,że w większości łowisk to nie osiągalne i nawet próba przełożenia tego wyniku na inny zbiornik doprowadzi jednie do zdenerwowania.
Np tak lansowane przeze mnie łowienie na dystansach 80 m + klasykiem jest odbierane jako fanaberja i większości przypadków tak właśnie będzie bo łowienie na 50-60 m da podobne bądź lepsze rezultaty ale np na Zalewie Rybnickim przy takim stylu łowienia w odpowiednich okresach roku pozwala mi wyjąć jednego dnia kilkadziesiąt płoci (35-38 cm 0,5-0,9 kg) przy użyciu tanich zanęt a utytułowani zawdonicy próbujący łowić z 50 m mogą pomarzyć o takich wynikach mimo lepszej zanęty, większej precyzji i delikatniejszych zestawów.
Jeśli w ogóle chcemy porównać nasze wyniki to polecam robić to na tej samej wodzie bo tylko wtedy ma to jaki kolwiek sens. Np poświęcam wiele  żeby spełnić marzenie o złowieniu leszcza 70 cm + 4 kg + na Jeziorze Żywieckim - mimo dobrych kilkunastu lat nie udało mi się to (w tym sezonie będzie inaczej ;D ;D :P) a na takim Dzierznie mimo ,że zaczołem łowić dopiero od sezonu 2016 leszczy 4kg + złowiłem już pewnie kilka tysięcy sztuk. Sporo osób piszę do mnie odnośnie leszczy jako do experta a prawda jest taka ,że nasza rola kończy się na poznaniu łowiska wrzuceniu zestawu do wody i tyle . Na moich łowiskach po jakimś czasie połowilibyście podobnie a być może i lepiej. I wiadomo sprzęt ,zanęta taktyka podniesie nasze wyniki ale łowisko liczy się najbardziej. Jadąc nad okoliczną Odrę choćbym wyszedł z siebie nie połowię Brzan jak Luk w UK a na dzikiej wodzie nie połowię karpi jak na komercji ale przecież nie o to chodzi w wędkarstwie ;)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 948
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #66 dnia: 29.07.2020, 12:17 »
Nie chcę zamykać wątku, bo ktoś może coś dodać wartościowego od siebie. Wpisy autora są na początku i zawsze można do nich wrócić i poczytać.

Wędkarstwo to jest moja pasja i z wielkim zainteresowaniem czytam tego typu wątki, choć:

Wiele osób łowi na niedużych zbiornikach z jednolitą głębokością i ukształtowaniem dna wtedy wiadomo ,że nie wiele  da mu wspomniany temat.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 195
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #67 dnia: 29.07.2020, 12:20 »
Genialne podsumowanie Zbyszka.

W takim razie gorąco apeluje,by nie wdawać się w dyskusję o rybostanach,polityce odławiania itp.tylko właśnie o migracji ryb na dużej wodzie.
Będę wdzięczny o przestrzeganie dyscypliny tematu.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 573
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #68 dnia: 29.07.2020, 12:40 »
Ja podpowiem że w dużych wodach jednym z decydująch czynników na wynik to termoklima.
I tak jak Michał opisał pory roku - to tak ryba chodzi w danym pasie w danej porze roku.
Z tąd w przekroju roku ryby bytują (stada) w innych częściach zbiornika. Poprostu podążają zgodnie z rytmem natury - i potrzebna jest łódka , echo oraz dogłębna obserwacja wody - spławy to klucz do wyniku...)
Słońce ma również kolosalne znaczenie w naświetlaniu miejscówek - od jego operowania w danym czasie decyduje sukces. Wiadomo że są gatunki ryb które lubią światło a inne nie ( i mówie o karpiowatych i biało rybie) z tąd brania o różnych porach dnia - nie wspomne o porach roku...
Do tego trzeba dodać temperature wody - to kolejny czynnik w wielkich jesiorach - podążamy za nią ( w zależności od niej ryby wybierają żerowiska)
I właśnie w takim przekroju to działa - czyli pokarm naturalny w danej wodzie - wyznacza rytm jeziora... - NIE my wędkarze !!! nie nasze nęcenia i bóg wie co...

W pierw liczy się ścieżka przepływu , czas kiedy ryby tam są - a potem można próbować....
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #69 dnia: 29.07.2020, 13:54 »
Ja powiem jeszcze inaczej odnośnie migracji ryb. To jest tak skomplikowana sprawa, że nie ma tu żadnych pewników. Sporo czasu spędziłem pod wodą w miesiącach, w których wizura umożliwiała mi obserwację ryb i czy przez to stałem się jakimś super wędkarzem, który teraz wie co i gdzie łowić ? Oczywiście, że nie, bo jest tyle czynników, które wpływają na skuteczny połów, że głowa boli. Jednak wiem na pewno jedno. Szczególnie na dużych jeziorach miejscówka jest niesamowicie ważna. Można łowić latami w jednym miejscu i mówić, że nie ma ryb, gdy tymczasem 100 metrów dalej może być eldorado.

Często sami się ograniczamy już na starcie z wynikami, bowiem mamy np. do wyboru jakiś pomost nad wodą (jest nam wygodnie łowić właśnie z tego miejsca i przyzwyczailiśmy się do tego, że z niego zawsze łowimy) albo po prostu dostęp do wody jest wyłącznie z określonych miejsc z brzegu. A miejsce w które rzucamy swoje zestawy może nie być na "szlaku" odwiedzin jakichkolwiek większych ryb ? Mówimy wtedy, że nie ma ryb. Rzucając więc feederem albo spinem z pomostu, często w to samo miejsce w jeziorze, możemy totalnie pozbawić się szans na złowienie jakiejkolwiek większej ryby.

Z drugiej strony nie dziwię się głosom o braku ryb, bo wiele miejsc jest po prostu przetrzebionych przez wędkarzy i rybaków albo zeutrofizowanych albo po prostu niezarybianych, a przy braku odpowiednich miejsc na tarliska i odpowiednich warunków środowiskowych można wówczas pomarzyć o rybach i powspominać stare czasy. Gdyby nie zarybienia, to przy dzisiejszej presji wędkarsko-rybackiej, w Polsce w ogóle nie byłoby drapieżników :facepalm: A czasy PRL są kompletnie odmienne od tych obecnych. I one nigdy nie wrócą. Inna była dostępność materiału zarybieniowego, inny jego koszt, inny stopień eutrofizacji wielu zbiorników, inna dostępność miejsc na tarliska. W PRL-u była cała masa PGR-ów, Central Rybnych. Wystarczy sobie uświadomić, że w takim Zabrzu była centrala rybna do której codziennie trafiały świeże ryby...z Mazur. Taki to był przemiał. Dziś tego już nie ma. I nie będzie. Dziś też wszystko kosztuje. Dlatego też dziś polskie wody zarybia się głównie karpiem, który jest tani i ogólnodostępny. 

Po tej krótkiej dygresji wracam już do tematu. Kiedyś oglądałem filmy Steva Ringera z jego "pozazawodniczych" wizyt w Hiszpanii i Irlandii. I tam fajnie opowiadał o tym, że jak nie wie gdzie łowić na naprawdę dużych zbiornikach, bo nie ma danych od "lokalsów" (najczęściej właścicieli sklepów wędkarskich), to bierze Deepera i poświęca cały dzień na sondowanie wody, bo bez tego to całe to jego wędkowanie nie ma kompletnie sensu. I jak znajdzie już jakieś dobre miejsce, to od razu je nęci, jak będzie tam łowić następnego dnia, bo to robi kolosalną różnicę.

Na migrację ryb wpływa niesamowicie wiele czynników, które są niezależne od siebie. Nie ma lepszego sposobu na ustalenie tego jak wygląda migracja ryb aniżeli telemetria. W badaniach ichtiologicznych telemetrię wykorzystuje się do lokalizacji ryb z naprawdę dużej odległości, bez ingerencji w ich codzienne zachowanie. Za pomocą nadajników można zidentyfikować każdą rybę. Można ją śledzić 24h na dobę, przez cały rok.

Kiedyś już to wrzucałem. Są to badania telemetryczne szczupaków (kolor czerwony), płoci (kolor zielony) i linów (kolor niebieski) na jednym z duńskich jezior. Minusem jest to, że ta strona raz działa, raz nie :( Obserwuję ją już od dłuższego czasu. 

https://baktoft.shinyapps.io/yapslive/

Jeszcze w tym roku wydawało mi się z moich obserwacji podwodnych, że lin nie lubi opuszczać swoich miejsc bytowania, po czym zaobserwowałem zachowanie linów właśnie na tym jeziorze (zwykle wchodziłem na tą stronę wcześnie rano, potem w południe, a następnie wieczorem i w nocy :)). I liny potrafiły zmieniać w ciągu dnia miejsca pobytu. Potrafiły nawet się przenieść, aż na przeciwległy brzeg jeziora. Noc spędzić pod jednym brzegiem, a poranek na drugim.  Dodatkowo wystarczy zobaczyć jak płocie krążą po tym jeziorze, czasem zostając w jednym miejscu przez dłuższą chwilę. Można zobaczyć jak się zachowują nocą, a jak w ciągu dnia. Jak zachowują się szczupaki. Czy krążą wokół stad płoci, czy nie. Poobserwujcie sobie zachowanie i miejsca pobytu ryb w ciągu dnia i w nocy na przykładzie właśnie tej strony internetowej. Możecie dojść do ciekawych wniosków ;)

Offline majestic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 969
  • Reputacja: 44
  • Płeć: Mężczyzna
  • góru porycia
  • Lokalizacja: Piotrków Tryb.
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #70 dnia: 29.07.2020, 18:54 »
W tamtym roku jak susza szalała poziom wody na zbiorniku na którym najczęściej łowię spadl kilka metrów. Tzn. woda cofnęła się kilkanaście metrów (zalew sulejowski). Korzystając z okazji zaraz przy brzegu koparka pogłębiła mi miejsce przy mojej działce. Dosłownie prostokąt około 6 na 12 metrów na głębokość 1, 1,5 metra. Zrobilem tak głównie by pozbyć się zielska. Wczesniej było tam płytko, woda wahała sie około metra. W tym miejscu mogłem łowić tylko na feederka, rzucając jak najdalej.Teraz na splawik mam eldorado. Ogromne płocie co o tej porze roku jest dla mnie szokiem , leszcze i bonusowe karpie. Wczesniej by cokolwiek pobawić się splawiczkiem musiałem bardzo długo nęcić. Ptactwo miało ucztę. Teraz sype tylko przenice w dzień łowienia i łowie na kukurydzę. Wracając do tematu wątku. Ryba musi to miejsce bardzo często odwiedzać. Ala na tak ogromnym zbiorniku takie małe pogłębienie......ta są leszcze patelnie i mega płocie. Rzekł bym, że głupi ma szczęście.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 948
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #71 dnia: 29.07.2020, 19:01 »
Czyli dziura na płyciźnie robi robotę...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 573
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #72 dnia: 29.07.2020, 19:14 »
Czyli dziura na płyciźnie robi robotę...

Każde zachwianie na blacie daje rybę. Czy rów , czy górka , drzewa zatopione , a uskoki na blatach to petarda.
Maciek

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 195
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #73 dnia: 29.07.2020, 19:19 »
Dla tego właśnie polecam gruntować z oliwką i reką napinać plecionkę.Czujemy każdy fragment i uskok jeżeli dno jest twarde. Każdy dołek zwiększa nasze szanse. Osobiście ,zaraz po dużych,gwałtownych spadach,lubię również rynny i rowy podwodne.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 573
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Migracje ryb w jeziorach
« Odpowiedź #74 dnia: 29.07.2020, 19:50 »
Dla tego właśnie polecam gruntować z oliwką i reką napinać plecionkę.Czujemy każdy fragment i uskok jeżeli dno jest twarde. Każdy dołek zwiększa nasze szanse. Osobiście ,zaraz po dużych,gwałtownych spadach,lubię również rynny i rowy podwodne.
A ja polecam technologie .
Łódka , echo , gps. W gpsie zapisuje co mnie interesuje i jest bomba.
Maciek