Jeżeli łowisz z alarmem, to taki kij w połączeniu z dobrym kręciołem o szerokiej szpuli, z plecionką i strzałówką jak najbardziej się nada. Ma więcej przelotek niż karpiówka, mniejsze - ale odpowiednie do właśnie dalekich zarzutów.
Ogólnie mało ludzi tak łowi. Większość używa do takiej roboty karpiówek 2.5 lb, wiąże się to często z większymi miotanymi ciężarami (ale kto łowi leszcze na takim dystansie - teraz się łowi karpie). Ci co szukają leszcza w dzień używają raczej feederów 3.90 a nawet 4.20 metra. Jak dla mnie do alarmu ten kij (Korum) jest idealny, gorzej z większymi rybami - jest trochę miękki. Ja miałem na niego karpia 10 kilo i ryba nawet nie pisnęła, ale nie wiem jak taka 20... Chociaż jak na Red Range Drennana wpadł misiek 15 kilo, to tutaj nie powinno być żadnych problemów...

Pomyśl tylko o sygnalizacji brań. Przy żyłce na 60 metrach branie leszcza to lekkie podnoszenie się hangera zaledwie, na 100 metrach moze być już nie rejestrowane przez alarm, widać tylko lekki skok hangera, góra-dół, góra -dól. Dlatego plecionka pomoże. W tym roku dwa razy łowiłem na wodzie z leszczami i linami na 60 metrach i wiem jak wyglądały brania...