Jeśli masz na myśli dystansowe łowienie, to znacznie ułatwia osiąganie odległości młynek ze szpulą long cast.
Jeśli w parze ze szpulą idzie dopracowany nawój- równe, gęste i nie krzyżujące się zwoje, to linka podczas rzutu będzie schodzić wspaniale.
Średnica szpuli to nie wszystko, liczy się jej stożkowy kształt i wysokość (czy też długość jak mówią niektórzy). Żeby jednak feeder z kołowrotkiem nie ważył 1,5kg, to warto rozejrzeć się za konstrukcjami o mniej pokaźnej masie.
Koledzy już podpowiedzieli wystarczająco dużo modeli i sam bym wybierał spośród nich

Tubertini Toda i Slam Feeder to dokładnie te same napędy, zaadoptowane z Ryobi Arctica.
Tubertini jest bardziej spójny z Arcticą, bo ma metalową obudowę (co jest korzystne, bo napęd ma solidniejsze oparcie), Slam ma jakiś kompozyt na obudowie i jest mniej sztywny.
Kołowrotki te mają powiększone (płytkie) szpule i powiększone rotory w stosunku do "modeli oryginalnych", na bazie których powstały.
Wyglądają fajnie, pracują bardzo dobrze, ale ich trwałość jest niska, zaś dostęp do części zerowy. Przy mało intensywnym użytkowaniu zapewne są w stanie osiągnąć jakiś przyzwoity przebieg.