Według mnie mamy dobra ekipę. Nie na zdobywanie tytułów, ale spokojnie na półfinały Euro. Tyle zrobi bardzo dobry trener. Przypomnę każdemu Grecję na Euro w 2004 roku. Oni wygrali te imprezę, więc na pewno wiele się da zrobić.
Co do małego poświęcania się naszych piłkarzy. Niestety, im więcej ich gra w dobrych klubach, tym bardziej muszą na siebie uważać. Dlatego nie każdy musi dawać z siebie 200%, skoro i tak mamy zapewniony awans. Więc harować na maksa trzeba wtedy gdy trzeba, czyli na samym turnieju, gdy awans nie jest pewny. Zawodnik ma kilkanaście lat swojej kariery, gdzie może zarobić dobrze i się ustawić, i musi o siebie dbać, aby starczyło mu sieki na resztę życia. Ma też mecze klubowe, odpowiada przed trenerem klubu. Wielu ma jakieś urazy, które mogą się zamienić w kontuzje, więc uważać trzeba. Do tego przy fatalnym ustawieniu Brzęczka co taki Lewandowski niby miał zrobić? Złamać założenia taktyczne i wracać na środek pola? Futbol to gra po części strategiczna, i tu zawala selekcjoner. Więc trudno gościa o to winić, jak nie dostaje podań. Tu też chodzi o to, że na ustawienie twoje, przeciwnik odpowiada swoim. Trzeba mieć więc alternatywę. Taki Bayern traci masę bramek, bo każda drużyna ma teraz na niego receptę, wie jak można ukąsić Bawarczyków, wykorzystać zwłaszcza słabsza postawę obrońców. Dlatego tutaj trzeba mieć kilka wariantów a nie jeden. Lewandowski to wielki atut, bo ściąga na siebie uwagę obrońców, dając drugiemu napastnikowi czy pomocnikom ofensywnym więcej pola. Tak więc tutaj jest pewna gra w szachy, trzeba rozgryźć strategie przeciwnika i odpowiedzieć swoją. Wg mnie Brzęczek tego nie potrafił. Stąd tak słaba postawa i wymowne milczenie Lewego po jednym z ostatnich meczów naszej reprezentacji.
Mamy teraz zawodników w zachodnich klubach i oznacza to również to, że oni potrafią więcej biegać. tak, nie czarujmy się. Polska myśl szkoleniowa nie jest dobra, polscy zawodnicy ligowi są mniej wytrzymali. Lewy czy Klich są nauczeni gry ofensywnej, spędzają często 90 minut na boisku. Dawniej więc Polakom trudno było stosować pressing, teraz jest to bardziej możliwe, bo są zawodnicy do tego przygotowani. Oznacza to, że selekcjoner ma więcej opcji. Taki Brzęczek nie grał w czasach, gdy taka taktyka była w modzie, więc ogólnie nie dziwi mnie, że mieliśmy zawsze jedną opcję - obronę i kontratak. Teraz można dużo więcej. Wątpliwości? Zerknijcie na grę Ukrainy. Oni jakoś mogą tak grać. Dlaczego my nie?
Wg mnie zbyt wielu ludzi oskarża zawodników o słabą grę. Jak dla mnie zawalał głównie trener. Taki Smuda to był już paroksyzm beznadziei, bo jeśli zawodnicy zmawiają się przeciwko trenerowi, aby grać inaczej, to jest dramat. Euro w 2012 zawalił właśnie Franz, wyszedł jego cały warsztat, lub jego brak. To nie by trener dla reprezentacji, dla wielu był on zbyt słabym autorytetem. Tutaj wątpię, aby polscy zawodnicy kwestionowali umiejętności Sousy.
Pamiętajmy też, że dawniej PZPN zachowywał się fatalnie, i chodzi mi o zachowanie działaczy. Maksem był Lato i jego wały, sposób traktowania Beenhakera, działacze pijący wódę z zawodnikami i takie sprawy... Boniek co by o nim nie mówić, to zmienił, teraz reprezentacja naprawdę ma 'zaplecze', jest reżim. Dlatego uważam, że możemy dużo. I nie chodzi o wygrywanie turniejów, ale o grę cieszącą oko. To zapodał przynajmniej Nawałka. Za Brzęczka 'bolały oczy'.