Nie można wszystkich mierzyć jedną miarą. Dobry znajomy, z którym od lat jeżdżę do Norwegii na ryby, startował w drużynie z Leszkiem Milewskim, nigdy nie powiedział o nim złego słowa.
W drużynie nikt nie krył się z taktyką. Jeśli ktoś próbował ściemniać to nie zagrzał miejsca.
Spójrz też na filmy Kacpra Góreckiego ile pokazuję, ile tłumaczy dlaczego taka taktyka, a nie inna.
Górek uwolnił wiedzę, jako pierwszy w takim stopniu, co zaowocowało wielkim wzrostem popularności technik 'wyczynowych' w Polsce. Wcześniej jednak było o to trudno, i o to mi chodzi. Do tego sami wyczynowcy zapędzili się w kozi róg, zgadzając się na taką formę zawodów. Gdyby myśleli inaczej, byłby to wciąż popularny rodzaj wyczynu, nie zaś pojedynki o tytuły, aby na zanęcie walnąć info, że robił ją wicemistrz Polski czy coś takiego.
I nie chodzi mi o taktykę w drużynie, bo jak tu nie ma współpracy, to nie ma drużyny. Chodzi o zachęcanie do tego ludzi. W Polsce stworzono niszę - wyczyn, i szkolenie dzieciaków polegało na zmuszaniu ich do startów w zawodach. To dziś się właśnie odbija czkawką, bo od wielu lat związek miał się zajmować reklamowaniem wędkarstwa a nie wyczynu. Ale o to chodziło wąsatym dziadom, aby realizować jakieś PRL-owskie cele. Stąd idiotyzmy w postaci sportu rzutowego, posadki trenerskie czy te w komisjach, gdzie sitwiarze zazwyczaj deliberują, dzięki czemu mają kasę z diet. Sędziowanie zawodów to też kasa, więc zawody młodzieży były takim na rękę. Bo sobie wymyślili 'sport olimpijski', zamiast patrzeć na to jak powinni, poprzez pryzmat związku wędkarskiego i jego interesu nie zaś swojego. Dlatego coraz mniej z nas jest zainteresowanych tym, jak poszło naszym wędkarzom spławikowym na MŚ czy ME. Po prostu większość z nas rozumie, że tamci są oderwani od rzeczywistości. Co innego start karpiarzy czy feederowców.
Przemek myśli inaczej, i tu jest spora szansa aby coś się zmieniło, bo ma on spory autorytet

Wyczyn ma wspierać rozwój wędkarstwa, nie zaś wędkarze wyczyn, co by kadrę na mistrzostwa wysłano, a dziady powyprowadzały sobie sztandar.