Myślę, że nie da się wprowadzić pewnego schematu, bywa to różnie. Czasami ryby mogą pobierać pokarm po kilku godzinach po złowieniu, zwłaszcza jak jest ciepło i żerują. Kiedyś czytałem, w prasie wędkarskiej z lat 90 o tym jak ryba kilka dni jest w szoku i nie żeruje, ale to chyba złowił ją ktoś z redakcji Wiadomości Wędkarskich, na ich widok ryby nie przeżywaja holu

Mam znajomych co się zarzekają, że łowili te same ryby na drugi dzień, ja miałem kilka przypadków złowienia ryb w ten sam dzień. Prawie w ogóle nie łowię dzień po dniu, ale znając życie takich ryb łowionych ponownie byłoby więcej.
Co do zdrowia ryb. Oprócz polowania na marliny lub rekiny, które uprawiaja niektórzy zacinając z maksymalną siłą, łowiąc karpie i mniejsze rybki, uważajmy na haki i pushtopy. Mając podbierak z oczkami większymi, pushstop blokuje się i karp bardzo mocno się rzucając rozcina sobie pysk. To bardzo częsta kontuzja. Hak z zadziorem, który wbije się w siatkę, po umieszczeniu w podbieraku ryby to już kompletna katastrofa... Dlatego najlepiej zawsze luzować żyłke po włożeniu ryby do podbieraka, ten zaś dobrze mieć z mikrosiatką, w którą nie wchodzi pushtop czy stoper.
Co do Różanego Młyna, obawiam się, że ryby będą wyglądać strasznie za jakiś czas. Może być tak, że właściciele część sprzedadzą, bo wielu wędkarzy odstrasza widok takich rybek, i zastąpią je nowymi, bez takich ran. Dobrze jest uświadomić wędkarzy łowiących na zestawy samozacinające (czyli chyba już 90C% wszystkich gruntowych), że wystarczy podnieść wędkę i rozpocząć hol. Czas mega zacięć się kończy, teraz haki są ostre i pentrują rybie pyski bez najmniejszych problemów.