Żeby nie śmierdziało najlepiej jakby nie miało drożdży a takiego towaru raczej ludzie nie chcą sprzedawać. Jak skończę garaż to mam zamiar odpalić jakąś małą produkcję na własny użytek.
Żeby nie śmierdziało, to musi być żytni bimber a nie cukrówka. A żytniego nikt sprzedawać nie chce, bo za dobry i trzyma się dla siebie 😁
Chłopaki, nie tak do końca. Drożdże biorą sypane typu coobra itp, te drożdże nie śmierdzą. To pierwsza sprawa, druga sprawa to sprzęt do produkcji, -zasada jest prosta, albo długa kolumna z tzw zimnymi palcami, albo wypas czyli aabratek. Smród to nic innego jak słaby zacier i słabe graty powodujące przedostawanie się niepożądanych rzeczy do trunku, im wyższa kolumna tym te cząstki opadają nie mając "siły" tak wysoko się unieść. Także pr00 zwróć sobie uwagę jak zechcesz się bawić. Jeszcze kolejna sprawa to trzeba 2 razy puścić destylat i potem jeszcze filtracja przez węgiel aktywny. Generalnie mnóstwo zabawy i dlatego odpuściłem sobie temat, ale dobry wytwórca, co nie handluje, a robi z pasji dla siebie zrobi po prostu cudeńko. Ci co pod Hajnówką po lasach się chowają to wiadomo jacy to pasjonaci....zrobić i sprzedać jak najszybciej okolicznym żulikom
Ale fakt jest taki, że dobry bimber ciężko kupić, te najlepsze się dostaje jako gifty.
Także pr00 jak kupisz graty i dojdziesz do wprawy to na SiGu kolejkę będziesz miał
Pisz list do Mikołaja o graty...