Co do małych i cienkich haków to niestety, ale raczej rozcinają pyski...Wystarczy spojrzeć jak wyglądają pyski ryb na komercjach gdzie głównie łowi się na feedera. Tak samo porównując ilość ryb które spinają się na metodę a typowe zestawy karpiowe. Raczej wszystko przemawia za tym, że jednak mały hak wyrządza większą krzywdę rybie. Przynajmniej ja mam takie odczucia.
Na jakiej podstawie tak sądzisz Kozi? Doświadczenie przez ciebie przemawia czy powielasz niesprawdzone opinie?
Miałem masę karpi na feedera, i haki nic nie rozcinały, a schodziłem do rozmiaru 14 zimą. Na spławik miałem karpie 8-10 kilo na hak nr 18 i też nie było żadnych rozcięć, a walka trwała ponad pół godziny.
Więc nie zgadzam się z tobą zupełnie.
Zdementuję też inna karpiową przypowieść czy klechdę, o tym, że bezzadziorowe haki kaleczą ryby, bo wielokrotnie się wypinają i wpinają w rybi pysk. Kolejna bajeczka dla tych, co nie mają wyobraźni, bo podczas holu hak nie ma się jak wypiąć, jak już to w podbieraku, gdzie znajduje się poza rybą
Jest jedna cecha wspólna tutaj - ci, co to piszą nie łowili na feedera i nie mają pojęcia o temacie. Bardzo często za rozcięcie pyska ryby odpowiada naciągnięty przypon, zazwyczaj z plecionki, który gdy ryba jest w podbieraku, wbija się w siatkę i przecina pysk. A to całkiem co innego. Tutaj wystarczy mieć duży podbierak i odpowiednio rybę umieścić na macie. Na łowisku więc z dużymi karpiami zabroniłbym używania małych podbieraków i każdą większą rybę (a nie płotkę na przykład) nakazałbym odhaczać na macie. A te rozcięcia powodują zarówno karpiarze jak i feederowcy, którzy nie uważają odpowiednio.