mi właśnie ta różnorodność spodobała mi się, bo najbliższe łowisko gdzie mam kilka gatunków to Slupia czy Batorówka 100 km ode mnie i ponad godzinę drogi. A szkoda mi tracić czasu na dojazd szczególnie jak na wczesnej wiośnie czy teraz dzień krótki już.
Nie wiem jak poprzedni właściciel zarybiał, ale na pobliskich Grzegorzewicach duża ilość mikro leszcza (do 30 cm głównie) spowodowała, że na cały dzień tyle towaru do metody na 8 h użyłem co nigdy w życiu a ze 2 miały 40 cm. Obawiam się, że jak nawet wejdzie zarybienie to nowe sztuki wytrą się z lokalnymi i nic większego nie urośnie niż 30 cm. Nigdy się na niego nie nastawiam ale na Wodnej Osadzie brania co 2 minuty i takie giganty po 25 cm powodowały wkurw bo i kulka 10 mm im nie straszna... Zarówno takie coś przeszkodzi i na metodzie i karpiarzom, bo będzie skubał cały czas kulki rozmiaru karpiowego. Więc mam nadzieję, że jeśli lokalni wybiorą to te leszcze a reszty im się nie uda. Przynajmniej na wędkę, bo siata wszystko przyjmuje niestety.
Panowie, polecam pomyśleć o opiece ichtiologicznej. Zaproponowałbym jakiemus ichtiologowi kasę rocznie - z Waszych składek na to, aby zbadał łowisko i powiedział co z nim zrobić, jak ułożyć zarybienia a co usunąć. Takie działanie może sprawić, ze szybko urosną Wam ryby, przy na przykład konsekwentnym odławianiu skarłowaciałego leszcza. Możecie spróbować znaleźć jakiegoś ichtiologa wędkarza, któremu dacie dostęp do wody.
Z doświadczenia wiem, że najlepiej i najszybciej dojrzewają zbiorniki mające fachową opiekę ichtiologiczną. Pomyślcie o tym jak o inwestycji na lata. Bo całkiem inaczej będziecie łowić za rok, dwa , trzy czy pięć - jak ryba będzie Wam rosnąć. Ważne aby mieć założenia i wiedzieć w jakim woda jest stanie. Im szybciej zadziałacie odpowiednio, tym szybciej woda dojrzeje.
W UK jest jeden gość, który optymalizuje komercje i wody klubowe. Ma system na to, aby rybom zapewnić największe przyrosty. Jedną z rzeczy które robi jest badanie wody pod kątem ilości drobnej ryby - i jezeli jest jej zbyt dużo, to usuwa ją. W ten sposób innym rybom zostaje więcej tlenu, przez co rosną szybciej niż normalnie. Niby taki szczegół a po kilku latach różnica jest bardzo duża.