Tak z ciekawości:
- Na jaki okres planujecie dostać dzierżawę?
- Jak wygląda kwestia nagłej zmiany zdania właściciela?
- Czy istnieje ryzyko, że właściciel nagle uzna, że on się jednak zajmie swoją wodą sam i macie sobie iść?
Gadałem kiedyś z gościem który prowadzi spory sklep wędkarski, dzierżawiącym okoliczną wodę o którą dbali i którą zarybiali jako klub wędkarski: pewnego dnia właściciel wody uznał, że mają spadać (nie wnikałem w szczegóły czemu tak postąpił) ale mieli miesiąc by się wynieść. Nie mieli alternatywnej wody do której mogliby zabrać ryby de facto należące jeszcze do nich... Rybki trafiły (nielegalnie...) do różnych dzikich zbiorników i historia klubowej wody się skończyła
Myślę, że warto się zabezpieczyć i w razie rozwiązania lub nieprzedłużenia umowy mieć dużo czasu na opracowanie wyjścia awaryjnego by sytuacja jak powyżej się nie powtórzyła