Autor Wątek: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?  (Przeczytany 26100 razy)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #45 dnia: 17.08.2015, 22:32 »
prezes, jako osoba o najwyższych kompetencjach i autorytecie [...] w trosce o najwyższe standardy i uczciwość przed chłonną autorytetów młodzieżą sam zważy ryby jeszcze raz. Na zapleczu swojego domu, w odpowiednich warunkach, by dotrzymać jak największych standardów Głównego Urzędu Miar :D

No ba!
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 388
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #46 dnia: 18.08.2015, 04:20 »
Matchless, chyba nie przeczytałeś dokładnie artykułu ze strony głównej... :D Ja wcale nie twierdzę, źe PZW działa prężnie w sprawie sportu spławikowego! Wręcz uważam, że żenujaco kiepsko.
Absolutnie się zgadzam z tym co napisałeś, mój wpis dotyczył raczej tego, że w kole płacisz część składki na zawody, które zazwyczaj są spławikowe. Płacą na nie wszyscy, a wcale nie spławik jest najpopularniejszy, bo wg mnie spinning plus grunt (nawet bez karpiarstwa) to dwa razy więcej łowiących.

Nie jestem wcale przeciwko scenie wyczynowej w spławiku, samo PZW mieni się być stowarzyszeniem sportowym, spławik zajmuje tam sporo miejsca, i jak się temu przyjrzeć, to pakują w to część kasy (kto płacił za MŚ na kanale Żerańskim?).. Oczywiście nie mówię o nagrodach i tak dalej!

Jeźeli zobaczysz punkty które wymieniam w samym artykule, to tam są pomysły jak poprawić organizację sportu spławikowego. Wystarczyłoby aby PZW udostępniało swoje wody, za kasę oczywiście, a resztą niech zajmie się sponsor. Skoro Maver organizuje w UK zawody Match This a główna wygrana to 100 000 funtów, to nie wiem dlaczego nie robić podobnych rzeczy w Polsce.

Znam przypadki, gdzie lepsi zawodnicy, są dotowani przez swoje koła. Kasa na paliwo i zanęty, robactwo... W skali koła to duże pieniądze, płacą członkowie. Jestem pewien, że wielu ma w głębokim poważaniu takie użycie ich składek. Dlatego mi chodzi o to, aby wyczynowcy stali się opłacanymi przez firmy wędkarzami, zawodowymi najlepiej, którzy mogą walczyć o kasę w zawodach. Nie o pietruchę lub o kolejne gadżety (które trzeba sprzedawać) - tylko o kasę. Przykład UK jest bardzo dobry, bo ich firmy przodują, zaś zawodnicy są w czołówce. W UK nie ma zawodów za darmoszkę, to jest coś na zasadzie - wpisowe, pula, kasa za najlepsze miejsca. Nie ma tutaj 'pleców' taty w zarządzie czy czegoś takiego. Jesteś dobry wygrywasz, jesteś cienki bolek, sponsoruje Cię firma 'cienki bolek'... Jak w biznesie, jest miejsce dla najlepszych.

Uwolnienie wyczynu wiele by poprawiło. Umiejętności to podstawa. Wielu polskich zawodników łowi tylko na 'jedno kopyto' - wpuścić ich na wodę z karpiami i już jest pozamiatane, nie znają zachowań tej ryby, technik łowienia, a karp na komercji to podstawa jak owies w owsiance.

Obecnie - ani nie mamy dobrej sceny wyczynowej (ale mamy dobrych i utalentowanych zawodników na szczęście), promuje się tylko jeden rodzaj 'sportu' - o muchach czy wędkarstwie rzutowym nie wspominam :D , blokuje się rozwój.
Ne wyobrażam sobie dobrej sceny wyczynowej bez sponsoringu, lig, zawodów, kasy za wygraną... Nie potrzeba wcale PZW aby wyczyn rósł w siłę, oni niech pilnują drużyny narodowej jak już. A golenie z kasy zawodników - wiadomo, żenada...

Tak naprawdę myślimy podobnie, nie sądzisz? :D
Lucjan

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #47 dnia: 19.08.2015, 08:34 »
Płacą na nie wszyscy, a wcale nie spławik jest najpopularniejszy, bo wg mnie spinning plus grunt (nawet bez karpiarstwa) to dwa razy więcej łowiących.

A z czego to wynika? Z tego, że spławik się organizuje. Część ludzi w Polsce, od lat 60'tych już, łowiących spławikiem postawiło na rywalizację. Ci ludzie, węskarstwo samo w sobie, postawili nieco wyżej od amatorskiego łowienia. Jeśli ktoś traktuje swoje hobby na najwyższym poziomie i poświęca temu mnóstwo czasu, pieniędzy (i nie jest w tym przypadku odosobniony) to dąży do czegoś więcej. Do rywalizacji, do innej formy wędkarstwa, do "sportu". Teraz wyjaśnię Ci, dlaczego w Polsce jest tak mało zawodów np. gruntowych a to takich wędkarzy jest przewaga. Ponieważ w Polsce (co słusznie nieraz sam zauważasz), przeciętny wędkarz to człowiek, który przychodzi z dwoma gruntówkami nad wodę, żeby złowić komplet po zarybieniu. Ci ludzie dążą do zapełnienia lodówki karpiem hodowlanym, ich w większości w ogóle nie interesuje rywalizacja, wydawanie pieniędzy na głupie zawody itd. Żeby była jasność, nie mówię o karpiarzach z prawdziwego zdarzenia - oni sobie organiują zawody. Podobnie jest z muchą, podobnie ze spinningiem. To dlatego w Polsce (ale i na świecie) dominuje spławik. Z naturalnych przyczyn - tutaj znajdziesz, nawet jeśli odsetek spławikowców jest znikomy - największą ilość pasjonatów. Ponieważ wędkarstwo spławikowe jest wymagające, jest uciążliwe, jest czasochłonne. Kiedy jadę (rekreacyjnie na ryby), średni czas mojego przygotowania wynosi od 45 minut do nawet półtorej godziny. Trzeba się namordować z klamotami, trzeba się spakować, trzeba przygotować zanętę, glinę. Trzeba ustawić kosz, rozłożyć topy, tyczkę, odległościówkę. Precyzyjnie wygruntować. To trwa. Szczeże? Sam powoli mam tego dość bo plecy mi cierpią a przysłowiowego "dupczenia" się nad wodą zanim zacznie się łowić jest ogrom. Mimo tych niedogodności - chcę. Startuję w zawodach (w Polsce tylko w karpiowych, spławikowych). Nie jest tak, że nie organizuje się zawodów danej kategorii dlatego, że ktoś foruje spławik. Po prostu ich nie ma ponieważ nie ma chętnych. Po prostu sami nie działają w tym kierunku.

Jako odpowiedni przykład, mogę podać kilkadziesiąt inicjatyw wędkarzy spławikowców, którzy organizują rok rocznie zawody spławikowe. Czy to karpiowe, czy to na drobnej rybie. Organizują to sami dla siebie. Na wodach komercyjnych ale także PZW. Czy ktoś jest mi w stanie podać chociaż 5 inicjatyw, tej pozostałej części, przeważającej, wędkarzy np. gruntowych? Pamiętam, jak kiedyś poruszyliśmy sprawę reprezentacji polski w zawodach feederowych. Temat totalnie ucichł ponieważ NIE BYŁO CHĘTNYCH. Żeby reprezentować kraj, trzeba najpierw na poziomie kół i okręgów organizować eliminacje. Wyobraź sobie Luk, na dzień dzisiejszy organizowanie zawodów dla kilku osób mija się z celem. To powoli idzie, powoli do Nas dotrze. Jednak wymaga czasu. Nie porównuj UK do Polski. Tam jest inna mentalność, inna wizja wędkarstwa, inne warunki, inne ryby i przyzwyczajenia. Jeszcze 10 lat temu, w Polsce nie było dobrych łowisk komercyjnych. Dzisiaj jest ich zatrzęsienie. Mało kto słyszał o łowieniu karpi na tyczkę. Dziś organizuje się w Polsce takie zawody. Są wręcz już standardem. Na wszystko przychodzi czas. Do tego potrzeba nie krytyki spławikowców, nie krytyki związku a przede wszystkim - chęci, zaangażowania i profesjonalnego podejścia wędkarzy, którzy łowią daną metodą. Wtedy i tylko wtedy w kraju zawody wędkarskie będą urozmaicone.

Nie jestem wcale przeciwko scenie wyczynowej w spławiku, samo PZW mieni się być stowarzyszeniem sportowym, spławik zajmuje tam sporo miejsca, i jak się temu przyjrzeć, to pakują w to część kasy (kto płacił za MŚ na kanale Żerańskim?).. Oczywiście nie mówię o nagrodach i tak dalej!

Wiesz, mnie się też nie podobało budowanie stadionów na Euro. Nie podoba mi się ładowanie pieniędzy w lekkoatletów, kolarzy, piłkarzy, siatkarzy. To są nasze pieniądze. Jeśli chodzi o zawody tej rangi, to część jest pokrywana z kasy ministerstwa, część z wpisowego. Tak jak pisałem Ci wyżej, składki są ogromne. Na tyle duże, że wędkarze startujący w zawodach zastanawiają się co tyle kosztuje.

Jeźeli zobaczysz punkty które wymieniam w samym artykule, to tam są pomysły jak poprawić organizację sportu spławikowego. Wystarczyłoby aby PZW udostępniało swoje wody, za kasę oczywiście, a resztą niech zajmie się sponsor. Skoro Maver organizuje w UK zawody Match This a główna wygrana to 100 000 funtów, to nie wiem dlaczego nie robić podobnych rzeczy w Polsce.

Ale tak się dzieje. Cały czas od dawna. Sensas, Maver, Robinson, także lokalne ligi spławikowe (o których wspominałem wyżej) organizują na takich zasadach zawody w Polsce. Z tą różnicą, że w większości zawodów organizowanych przez firmy to uczestnicy sami fundują sobie nagrody na zasadzie podziału wpisowego. Organizator dumnie wywiesza banner z logo i zaciera ręce, że za pieniądze zawodników zorganizował sobie niezłą reklamę. Tak to wygląda.

Wielu polskich zawodników łowi tylko na 'jedno kopyto' - wpuścić ich na wodę z karpiami i już jest pozamiatane, nie znają zachowań tej ryby, technik łowienia, a karp na komercji to podstawa jak owies w owsiance.

Tak było 5 lat temu. Obecnie w kraju większość wyczynowców potrafi i łowi doskonale duże ryby na komercji. Dzieje się tak dlatego, że łowiska tego typu powstają jak grzyby po deszczu - i bardzo dobrze. Poza tym, większości znudziło się dłubanie uklejek i płoteczek. Także "big game" w Polsce ma się dobrze i coraz lepiej. Rozwój w tej dziedzinie wędkarstwa uzależniony jest przede wszystkim od ilości dobrych i zróżnicowanych łowisk komercyjnych. Tutaj także, już od lat są organizowane - głównie komercyjne zawody - Sensas Crazy Bait, Maver Carp, Tubertini Boland Carp, Zawody o tauzena - Gozdawa Preston, Milo Carp Masters Grand Prix KK Karpiowe (gdzie sam chętnie startuję - a organizuje to grupka pasjonatów), itd, itd bo nie sposób wymienić. W większości, Ci spławikowcy - tyczkarze, łowią także feederem - ponieważ są zawody gdzie dopuszcza się takie metody. Luk, ja myślę, że od Twojego wyjazdu troszkę w Polsce się zmieniło. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.

Obecnie - ani nie mamy dobrej sceny wyczynowej (ale mamy dobrych i utalentowanych zawodników na szczęście), promuje się tylko jeden rodzaj 'sportu' - o muchach czy wędkarstwie rzutowym nie wspominam :D , blokuje się rozwój.

Tak jak pisałem wyżej. To czy dana dyscyplina wędkarstwa jest na piedestale jest uzależnione tylko i wyłącznie od zaangażowania samych wędkarzy. Fakt, że wędkarzy łowiących gruntowo, może być nawet 80% czlonków PZW wcale nie oznacza, że którykolwiek z nich ma chęć i ochotę startować w takich zawodach. To nie jest tak, że promuje się tylko jeden rodzaj sportu. Może warto problem ugryźć z innej strony. Bo być może nie ma jak promować innych, kiedy albo nie istnieją (np. feeder - a szkoda) albo są bardzo niszowe (mucha). To tak jak w innym sporcie. Dlaczego u Nas w ogóle nie słyszy się o tenisie stołowym, o szachach, o wędkarstwie (jako takim) w mediach? A ciągle mówią o piłce, siatkówce...
Grzegorz

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 137
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #48 dnia: 19.08.2015, 11:16 »
Kiedyś, przez wiele lat wpisowe u mnie w byłym kole wynosiło 2 zł. Na zebraniu wniosłem o podniesienie do 10 zł. Odmówiono mi z uzasadnieniem, że mało kto przyjdzie na zawody.
Zebrało się ponad 30 osób i wpisowe ustaliliśmy na 100 zł. Było za co organizować imprezę mając 3000 zł?
Policzmy: 60 zawodników po 2 zł = 120 zł. Jakie nagrody można ufundować zawodnikom za te pieniądze? A koszty organizacji?
Czy trzeba coś więcej mówić?

Zawody niech zawodnicy opłacają sobie sami. Niech myślą o sponsorach, a kasa będzie.

Podobnie, sportowcy niech budują sobie stadiony za swoje pieniądze, a nie za moje m. in. Kiedy ja zakładam firmę, nikt do mojego interesu nie dokłada. Sport, to taki sam biznes jak inne (no może bardziej dochodowy, bo sportowiec jednorazowo „zadowala” wielu ludzi i każdy mu płaci, co przekłada się na ilość i odpowiednio zyski).
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #49 dnia: 19.08.2015, 11:31 »
Stadiony i obiekty sportowe, które służą kadrom narodowym są inwestycją państwa w promocję i reklamę naszego kraju na zewnątrz. Obiekty sportowe, które buduje się dla młodzieży są inwestycją państwa w zdrowie publiczne. Inną sprawą są tylko prywatne obiekty klubowe.
Uważam, że sport wędkarski, na poziomie kadry narodowej, powinien być finansowany, jak każdy inny sport.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #50 dnia: 19.08.2015, 11:34 »
Podobnie, sportowcy niech budują sobie stadiony za swoje pieniądze, a nie za moje m. in. Kiedy ja zakładam firmę, nikt do mojego interesu nie dokłada. Sport, to taki sam biznes jak inne (no może bardziej dochodowy, bo sportowiec jednorazowo „zadowala” wielu ludzi i każdy mu płaci, co przekłada się na ilość i odpowiednio zyski).

Zgadza się :) Do tego dorzuciłbym jeszcze teatry i inne instytucje szeroko pojętej kultury. Skoro skórokopy, biegacze i inni mają płacić za swoje, lub znaleźć sponsorów na wolnorynkowych, komercyjnych warunkach, to niech robią to też Ci, którzy chcą się powygłupiać na deskach.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 137
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #51 dnia: 19.08.2015, 11:59 »
Zabranie jednym (podatki) by dać drugim, jest bandytyzmem - niezależnie od tego, w jakie "piękne" słowa ten fakt ubierzemy.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 388
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #52 dnia: 19.08.2015, 12:55 »
Jak dla mnie to jest tu pewien konflikt interesów.

Sport spławikowy niech będzie finansowany przez Ministerstwo Sportu, nie przez wędkarza. Sam sport, lekkoatletyka, pika nożna, siatkówka, to często promocja zdrowego stylu życia, bycia zdrowym i wysportowanym. W wędkarstwie o to trudno. Niech zajmą się tym sponsorzy - Traper czy Boland. Jeżeli mistzrem Świata zostanie Traper Polska, chyba w niczym to nie umniejszy sukcesu, co? Po co ładować w to pieniądze wędkarzy? Jeżeli już, to pokrywać część kosztów...

Matchless, myślimy podobnie, jednak Ty związany jesteś ze spławikiem i wyczynem, ja mam na myśli bardziej rozwój wędkarstwa w Polsce. Przeciętny wędkarz nie ma nic z tego, że płaci na sport. Jeszcze bywa tak, że robi się jakąś imprezę na jego wodzie, nie może tam łowić przez tydzień, na dodatek zostają śmieci, śnięte ryby i tony kisnącej zanęty w wodzie.

Wędkarstwo trzeba promować w Polsce, ale najlepiej robić to z głową. Spławik jest coraz mniej popularny, więc aby przyciągnąć ludzi, warto zmienić przepisy, i zrobić 'styl dowolny' na przykład. Spławik i grunt :D Więcej łowiących, więcej kasy na sprzęt, to oznacza rozwój firm wędkarskich, przemysłu, oni z powrotem wrzucą kasę w sport, wszystklo się będzie nakręcać. Po jakiego grzyba przepisy FIPSedu na polskich wodach? Niech główne imprezy są tak organizowane!

Finansowanie imprez teraz. Pytanie 'dlaczego wpisowe jest tak wysokie' - powinien zadać sobie każdy wędkarz. Jak dla mnie to proste. 4000 wyczynowców, połowa w układach sponsorskich lub będących właścicielami jakiś wędkarskich biznesów. Oni za mało kupują! Dlatego taki Maver czy Milo (a raczej ich polscy reprezentanci), robi imprezę, na której nie chcą tracić! A w przypadku PZW trzeba zapłacić diety i 'całą resztę', nieprawdaż? Jeżeli zawodów byłoby dużo, jak i startujących, to firmy wtedy będą nastawione na reklamę, nie na reklamę i zwrot kosztów. Trzeba zachęcać ludzi do kupna ich sprzętu. System naczyn połączonych.
No ale polski wyczyn sam sobie jest winny, co? Zamknięta grupa, nie chcąca się dzielić wiedzą, zapatrzona na siebie, często będąca w konflikcie. Taki Górek się mocno poparzył chyba, z jakiegoś powodu lepiej się czuje w  takich Czechach... W UK jest Angling Trust,odpowiednik PZW. Oni promuja wędkarstwo. A co promuje PZW? Czy aby na pewno wędkarstwo? :D Polscy wyczynowcy powinni się otworzyć na ludzi, próbować zachęcać ich do łowienia, zwłaszcza poprzez polskie firmy wędkarskie, które by na tym zyskiwały. Jak to jest, że w takim WMH, artykuły pisze dwóch wyczynowców - ale dla kogo? Zwykły szary wędkarz mało z tego wynosi, a wyczynowiec już to wie. Dlaczego nie piszą tam o tym jak startować w zawodach, jak je wygrywać, co kupować aby być lepszym, jakie taktyki na zawody są najlepsze, jak budować wagę na uklejach, jak na płociach, jak łowić jesienią, wiosna i latem? Przecież polski wyczyn spławikowy się nie reklamuje. Najwięcej chyba zrobił reklamy Górek ostatnio, choć pokazał też podziały...



Kolejna rzecz - trzeba przyciągać młodzież do wędkarstwa. Obecnie odbywa się to na zasadzie szkółek spławikowych, zazwyczaj wyczynowych. Po co? Niech PZW uczy jak łowić, jak dbać o wody, ryby. Sport da sobie sam radę później! Niech PZW organizuje łowiska 'no kill', bo przeciez wielu płaci składki a nie zabiera ryb, a w ten sposób można zrobić piękne wody pod zawody właśnie. Lepsze wody to więcej ludzi nad nimi.

Jaka jest moja konkluzja? Niech spławikowcy szybko uczą się gruntu, i niech w Polsce zacznie sie jak najwięcej robić zawodów spławikowo-gruntowych, na komercjach najlepiej. Niech zakłada się drużyny, teamy, jak w karpiarstwie, niech próbują się rozwijać w ten sposób. Niech organizuje się jak najwięcej zawodów, niech najlepsi w nich wygrywają, niech z tego nawet żyją. Im więcej zawodów i ludzi łowiących, tym więcej sprzedawanego sprzętu. Im więcej zarobią firmy wędkarskie, z Polski, UK, Czech, czy innych państw, tym więcej pieniędzy inwestować będą w polskie wody., w imprezy wędkarskie itd. Niech chore przepisy FIPSedyu obowiązują tylko na mistrzostwach Polski i eliminacjach. Niech powstają ligi, niech drużyny rywalizują między sobą... Tutaj jednak trzeba łowisk, komercje nie mieszczą tylu osób, jest ich sporo ale są małe.

Zaś wędkarz niech płaci za to za co powinien. Niech lwią część jego składek otrzymuje okręg i jego koło, które opiekuje się wodami. Niech powstanie wolny rynek, w którym lepsze koło ściąga większą liczbę wędkarzy, oferując im więcej - w postaci lepszych łowisk, większej ilości imprez itp. Centralny system zarządzania się nie sprawdza, wody są jałowe, w wielu niszczone wprowadzanymi ilościami gatunków obcych.

O to mi chodzi po krótce, bo jest totemat rzeka :) Matchless - uważam, że masz rację i że myślimy bardzo podobnie. Może Ty bardziej żądasz pewnych przywilejów dla wyczynu, ja uważam, że wszystko samo się ułoży, jażeli sprawy pokieruje się odpowiednio. Co do zawodów - zobacz jak szybko poszły miejsca na Sielskiej Wodzie w zawodach Mavera i Baitboxa :) Ja myślę, że i po 40-50 wędkarzy mogłoby tam łowić, chętnych jest coraz więcej!


Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #53 dnia: 19.08.2015, 13:10 »
Sport spławikowy niech będzie finansowany przez Ministerstwo Sportu, nie przez wędkarza. [...] Po co ładować w to pieniądze wędkarzy? J

No jasne :) Po co mają płacić wędkarze, skoro mogą zapłacić wszyscy podatnicy :)
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 388
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #54 dnia: 19.08.2015, 13:13 »
Sport spławikowy niech będzie finansowany przez Ministerstwo Sportu, nie przez wędkarza. [...] Po co ładować w to pieniądze wędkarzy? J

No jasne :) Po co mają płacić wędkarze, skoro mogą zapłacić wszyscy podatnicy :)

Min.Sportu ma swoja pulę Dominik. Na co ją przeznacza to już sprawa tego jak popularna jest dana dyscyplina, jakie ma wsparcie działaczy i tak dalej. Podatek na sport jaki zapłacisz będzie taki sam, niezależnie czy wędkarze coś dostaną cz też nie.
Lucjan

elvis77

  • Gość
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #55 dnia: 19.08.2015, 13:33 »
Luk,to nie tak do końca. Pzw nie wywiązało się że swoich założeń statutowych i nie dostosowało statutu do nowych wymagań prawnych,a miało chyba czas chyba do 2012r. Wtedy,coś tam odezwała się ówczesna ministra Mucha. Zrobił się mały szum. Wędkarze (ZG Pzw)odpuścili ewentualne dofinansowania z budżetu państwa,a państwo obiecało,że nie będzie sięgało po pieniądze Pzw,a pula jest spora,około 120mln.  Dogadali się za zamkniętymi drzwiami i cisza spokój. Pzw nie rząda dofinansowania do wędkarstwa jako dyscypliny sportu,a z kolei rząd nie wnika w działalność Pzw.
I dlatego jest jak jest.

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #56 dnia: 19.08.2015, 13:56 »
Min.Sportu ma swoja pulę Dominik. Na co ją przeznacza to już sprawa tego jak popularna jest dana dyscyplina, jakie ma wsparcie działaczy i tak dalej. Podatek na sport jaki zapłacisz będzie taki sam, niezależnie czy wędkarze coś dostaną cz też nie.

Nie rozumiesz Luk. Tu nie chodzi o to na co przeznacza swoją pulę Min. Sportu. Tu chodzi o to, że ono w ogóle taką pulą ma i że istnieje.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Loktok

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 153
  • Reputacja: 9
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #57 dnia: 19.08.2015, 14:00 »
Min.Sportu ma swoja pulę Dominik. Na co ją przeznacza to już sprawa tego jak popularna jest dana dyscyplina, jakie ma wsparcie działaczy i tak dalej. Podatek na sport jaki zapłacisz będzie taki sam, niezależnie czy wędkarze coś dostaną cz też nie.

Nie rozumiesz Luk. Tu nie chodzi o to na co przeznacza swoją pulę Min. Sportu. Tu chodzi o to, że ono w ogóle taką pulą ma i że istnieje.

Ale czegoś nie rozumiem ma nie być min. sportu i dotowania reprezentacji narodowej??

To:

Min. kultury też niech nie będzie i dotowania sztuki, muzeów itp.
Min. zdrowia i darmowego leczenia
Min. edukacji i darmowej nauki
I innych ministerstw

Bo "JA" nie chce żeby moje podatki na to szły

Trochę Bigdom nie rozumiem w jakim kierunku zmierzasz.
Pozdrawiam Michał

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #58 dnia: 19.08.2015, 14:20 »
Ano zmierzam Drogi Michale do prostej rzeczy. Im więcej mamy urzędników, tym więcej pieniążków nas to kosztuje. Są rzeczy ważne, ważniejsze i pierdoły.
Sponsorowanie kilku facetów w krótkich gaciach, którzy uganiają się za kawałkiem nadmuchanej skóry jest absurdalne. To samo tyczy się kultury i sztuki. Są to wartości dodane, które nie mają bezpośredniego wpływu na Twoje życie. Są ludzie w tym kraju, którzy nie interesują się sportem w ogóle. Są tacy, co nie byli nigdy w teatrze. Żyją i mają się dobrze.
Natomiast nie ma takiego człowieka w cywilizowanym kraju, który nie byłby u lekarza oraz nie umiał czytać i pisać. Ważne jest nasze bezpieczeństwo, nasze zdrowie, nasza możliwość rozwoju. Nie jest ważna natomiast rozrywka, przynajmniej nie na tyle, by ładować na to kasę z podatków.

Teraz mamy zamieszanie w sprawie wyższego progu bezpodatkowego. Minister Finansów twierdzi, że nie ma na to kasy. Hmmm. Kasę ma za to np. Albania, która jest biedniejsza od Polski, w której tenże próg jest, jeśli się nie mylę około 2,5 raza wyższy (o innych, bogatszych krajach nie wspomnę). Kraj ten jest biedny, ma swoje problemy, ale wie, że najpierw obowiązek, potem przyjemność. Wie, że najpierw musisz zarobić, by potem wydać. Wydać to, co zarobiłeś. W Polsce natomiast nie masz co wydawać. To znaczy masz, ale o tym decydują urzędnicy, a nie Ty.

Mam nadzieję, że to jasne. Nie miałem na celu pisania żadnego polityczno-gospodarczego wpisu, ale skoro zostałem wywołany do tablicy, to pozwoliłem sobie na ten jakże marny off top. Jeśli Admin uważa, że nie powinien mieć miejsca, to proszę skasować.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 864
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #59 dnia: 19.08.2015, 14:26 »
A ja politycznie pojadę, bo może są tacy, co nie wiedzą: posłowie mają kwotę wolną od podatku w wysokości 27 tys. złotych. Dziękuję.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!