A ja powiem inaczej... zakupy w BF to jak zamówiony obiad w środku sezonu w przyplażowym barze, może być ok, może go nie być wcale, może być nasączony tłuszczem po brzegi lub inne extrema. Jeśli ludzie w jeden dzień rzucają się na okazje, muszą być gotowi na przeboje. Można zmieniać taktyki, na pobraniowe czy inne wymyślne ale i tak element loterii istnieje, co wystarczy poczytać w stylu zamawianie zaraz po północy itp zagrania.

Polowanie na okazje BF przypomina wyrywanie sobie szmat przez staruszków w Lidlu gdy jest "promocja" to słowo jest tak gdzieś w nas jako Polakach zakorzenione, że jesteśmy zdolni do wielu ustępstw często nielogicznych. Promocja 5 zł na MMM jest warta nerwów i czasu poświęconego na pisanie maili, telefonów by oddali łaskawie nasze pieniądze??? Ile paczek zużywacie w sezonie by w listopadzie bić się o to???

Polecam pod rozwagę czy ten BF to takie WOW jak kreują media i my sami.