Kupiłem ten kołowrotek na BF u Drapieżnika. Nie znam się na knobach i pinionach, więc tu nie zajmę stanowiska.
Po pierwszych oględzinach też mam wrażenie, że to coś a'la Ninja LT tylko bardziej "feederowa" przez ten okrągły, plastikowy ale amortyzowany klip i składaną klikiem korbkę. Ale czy to coś złego? Mam Ninję LT 4000 i bardzo ja lubię jako kołowrotek a jedyne co mnie wkur..ia, to ten dziwny klip. Dlatego wziąłem Nzona, który kręci OK, tak samo jak Ninja.
Nie jest to na pewno kołowrotek wolny od wad ale też kosztuje tyle ile kosztuje (na BF zapłaciłem 20% mniej niż podał kolega Wiecho) i w tej cenie jest całkiem fajny. Jak wszystkie LT-ki, pomimo małych rozmiarów bardzo dziarsko zwijają i nie trzeba wkładać w to dużo siły.
Miałem go raz na krótkim wypadzie i na małych karpikach i większych karasiach sprawdzał się idealnie (podajnik 30 g). Generalnie ryby nie holuje się kołowrotkiem tylko wędką ale jakby ktoś chciał to i tym maluszkiem zwinie kilka kilo. Pytanie jak długo.
Kupiłem też ten większy model 6000 i tu również od razu skojarzyłem go z Ninją LT 6000SS, ponieważ na 3 otrzymane sztuki wszystkie delikatnie skrzypiały przy bardzo wolnym kręceniu (z włączoną blokadą obrotów wstecznych). Dokładnie tak samo jak wszystkie Ninje 6000SS, których również miałem w rękach 3 sztuki i wszystkie miały ten sam objaw. Dwa Nzony 6000 zwróciłem a jeden został i albo się dotrze albo oddam go następnej zimy na naprawę gwarancyjną.
Podsumowując jest to typowa tania Daiwa, ma wady, zdarzają się niedoróbki ale i tak daje sporą przyjemność z używania (mam porównanie z Okumą Custom Black Feeder 40 i Dragonem MegaBaits cośtamcośtam 850i). O trwałości się nie wypowiadam, bo najstarszą Daiwę mam chyba 1,5 roku, więc ciężko coś tu wyrokować.
Fuego też mam w rozmiarze 6000 i uważam, że to świetna i mocna maszyna tylko ten popieprzony klip ... Ale Fuego 6000 detalicznie kosztuje trochę więcej niż Nzon 6000 (bez Plusa).
Jeśli chodzi o dobór wielkości do Twojej wędki, to zależy co lubisz. Ja przy wędce 330/50 o wadze poniżej 200 g wolę ten mniejszy (5000), bo 6000 już jest, moim zdaniem, za ciężki (400 g, ponad 100 więcej niż 6000) i ma za dużą szpulę jak na niewielką średnicę pierwszej przelotki w mojej wędce (ok. 11 mm). Zatem jeżeli to lekki kijek, to proponuję 5000 a jak coś cięższego kalibru i z większymi przelotkami, to może być lepszy ten 6000.