W niedzielę wybrałem się na Uchań.
Po ostatniej porażce łowiąc na metodę postanowiłem pokombinować z przynętami i zanętą. Wróciłem do mixa carp zoom truskawka ryba. Doprawłem to mączką rybną i zmielonymi konopiami. W jeden podajnik poszedł sam mix (drennan 20g) a w drugi mix z 2mm peletem krylowym 70/30 (esp 70g). Na włos dałem mielonkę - woda zielona zupa 28'C przy powierzchni.
W międzyczasie zanęciłem sobie miejsce pod spławik (lorpio magnetic płoć wymieszany z lin i konopie).
ESP udało się umieścić pod wyspą jakieś metr od brzegu wyspy.
Pierwszy błąd jaki zrobiłem to zapomniałem wpiąć łącznik w podajnik i pierwsze branie skończyło się zdjęciem mielonki z włosa. Przyznam, że mam jeszcze problemy z celnością na taki dystans i pomimo klipu tylko jeszcze 2 razy na parenaście rzutów udało mi się umieścić podajnik tak blisko brzegu.
Na drugi podajnik nie miałem najmniejszego wskazania, pomimo przerzucania w różne miejsca i kombinowania z przynętami.
Zirytowany ciągłym spadaniem mielonki pogrzebałem w zapasach i zrezygnowaszy z śniadania założyłem na włos kiełbasę

która dzięki twardej skórce niespadała z włosa.
Dało to karpia 2.2kg, oraz drugiego sporo większego, który niestety spadł z haka.
Na spławik zarzuciłem na haku 10 dwie denrobeny. Po 2 minutach zaatakował najprawdopodobniej szczupak. Trzasneła żyłka główna. Spławik wypłynął na powierzchnię po następnych 5 minutach z odciętym przyponem. Założyłem w to miejsce lekki waglerek z haczykiem 14 i na białe mało/często nałowiłem się płoci.
Po 10 przyjechała żona z dziećmi, które zaciągneły mnie do wody i było po łowieniu.
Woda ma 1.7m. 70cm od dna jest przyjemnie chłodna. Niestety okazało się również że na dnie jest 15-50 cm bardzo miękkiego mułu. Jedyne twarde miejsca są pod drzewami, gdzie przez lata odłożyła się warstwa połamanych gałęzi.
Jak sobie poradzić z taką warstwą mułu?
Do tej pory wymyśliłem że pomóc może zmiana na bardzo smużącą zanętę i deepowanie przynęty. Może jakiś popup?