Niskie ale w porządku. Za zatrucie małej rzeczki dwa lata temu, Thames Water zapłąciło 450 000 funtów. W UK sprawcę się raczej zawsze znajduje i zmusza do wypłącenia sporych odszkodowań. Idą ponowne zarybienia, zostaje nawet górka, i to spora...
Tutaj widać (Pilchowice), że firma odpowiadająca za obsługę urządzeń ma wszystko w nosie, i nic się nie daje zrobić. Warto by ich lekko naprostować
