Witam!
Właśnie wróciłem z Batorówki i traktuję się jako specjalny wysłannik zjazdowiczów.

.
Chłopaki zadowolone ,rybka dopisuje , choć jest wiele głosów że za dużo karasia srebrzystego , ale chłopaki dają radę padają też karpie i liny.Przy mnie złowono też ładnego leszcza.
Rekord należy na razie do Marcina ( Katmay ) karp ponad 10 kg.

Jacek (Syborg) złapał szczupaka na spinning - około 2 kg, choć ludzie różnie mówią.

Z rana cichą akcję przeprowadził Ostap z brygadą wpływając w strefę z zakazem połowu i wyganiając rybę na łowisku.Tak jak widzicie chłopaki sobie radzą.

.
Załapałem się na smaczny obiad , który zjadłem z chłopakami.
Przy okazji duże ukłony dla przemiłych gospodarzy pani Renaty i pana Zbyszka.
Wszystko ogarnia i rozlicza Radek (Radar) i robi to super.

.
Po obiedzie były tak zwane warsztaty . Mateo ,Luk i Jaasieek pokazali i objaśnili zalety swoich wędek (cudeńka).Mateo objaśniał , jak prawidłowo zarzucać zestaw na metodę i wiele innych fajnych rzeczy.
Wszystko filmował Luk z Syborgiem na zmianę , także jakieś filmiki ze zjazdu na pewno powstaną.
Podczas warsztatów ,zagadany Mateo ,na wagglera wyciągnął przy pomoście ,gdzie stała nas cała zgraja, cwanego i ostrożnego lina.

.
Jutro od dziewiątej rano koleżeńskie zawody ,szykuję się fajna zabawa.
Pod słyszałem , że niektórzy upatrują zwycięstwa łapiąc na spławik karasie , których naprawdę jest zatrzęsienie.