Autor Wątek: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?  (Przeczytany 7457 razy)

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 198
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Zapewne wielu z nas,jak nie każdy,spotkał się z twierdzeniem,że by móc cokolwiek połowić w zimne pory roku,lub w akwenie z ubogim rybostanem,wręcz należy wycieniać zestaw ,czyli zmniejszać haki,rozważniej dobierać grubości przyponów,ale czy aby na pewno to ma uzasadnienie ?

  W temacie postaram się opisać własny punkt widzenia oparty na swoich doświadczeniach i obserwacjach. Skupię się na technice gruntowej.

Żyłka główna 0.20,przyponowa 0.08-0.10,hak 18-20.Tak skonstruowane zestawy,serwują nam profesjonaliści w magazynach wędkarskich,lub na youtubie. Finezja ma za zadanie skłonić ryby do aktywniejszego żerowania,lub w ogóle pobierania pokarmu  i naszej przynęty w chlodnych porach roku zwłaszcza.
Tyle teorii.

Osobiście nie zgadzam się z powyższym założeniem ,jeśli mowa o technice gruntowej. Można dyskutować,w przypadku,gdy mamy do czynienia z metodą spławikową,ale nie o tym temat.

W chłodnych porach typu przedwiośnie,późna jesień,czy zima nawet,nigdy nie schodzę poniżej rozmiaru haczyka 16 (używam tylko serii Drennan wide gabe) oraz grubości przyponu 0.15. Główną linką jest u mnie plecionka 0.10-0.12,zaś przyponem strzałowym ,żyłka 0.32 bądż przypon koniczny 0.28-0.50. Taki zestaw sprawdza mi się nawet przy temp.wody 4-5*. Nie widzę różnicy w  braniach i zacinaniu w stosunku do cieńszego przyponu i haczyka 0.20 ,natomiast mam ten komfort,że mogę bezpiecznie holować również rybę bonusową,bądź użyć większej siły w przypadku wpłynięcia ryby w  zaczepy.
Moim zdaniem,od budowy zestawu,ważniejsze jest stworzenie odpowiedniego środowiska,w którym ryby mogą spokojnie żerować. Jest to zależne od pory roku oraz gatunku na jaki polujemy,ale to już jest zagadnienie na inny wpis.

Rzecz jasna ,wielkość haczyka,dobieramy do przynęty i o ile kilka ochotek hakowych ,czy pinek,dobrze prezentuje się na rozmiarze nr.16,o tyle chcąc łowić na pojedynczą ochotkę lub pinkę,musimy już polegać na rozmiarach mniejszych. Nie łowię na tak drobne przynęty,ale warto to też podkreślić .

Zachęcam do przełamania się i pogrubienia swoich zestawów.  Nie mam tu na myśli przesadnej skrajności typu haka nr.8 i łowienia nim płoci,ale częstokroć już nawet jedno oczko rozmiarowe wyżej,może nieporównywalnie zwiększyć nasz komfort łowienia. To wyczynowcy ciągle wmawiają,że należy drastycznie odchudzić zestaw,co być może ma sens podczas zawodów (szczerze wątpię),ale nie koniecznie ma rację bytu podczas prywatnej sesji.

Wyczynowcy mają zasadę by łowić możliwie jak najdelikatniej,ja stosuję ideę,by łowić możliwie jak najgrubiej. Dzięki temu holuję mniej ryb,ale większe i mam też mniej spinek.

Na koniec kilka plusów mocniejszej budowy zestawu końcowego
-pewniejszy hol
-większe pole manewru rodzaju przynęt
-o wiele mniej splątań
-możliwość przytrzymania większej ryby bonusowej
-szybsze odławianie
-nadal atrakcyjna prezentacja przynęty

Przemyślenia jak i obserwacje zawarte ,są tylko w moim odczuciu,łowiąc na jeziorach Pzw z mniejszym i większym rybostanem.Nie neguję przeciwnego podejścia do budowy zestawu.




Offline ledi12

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 566
  • Reputacja: 259
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #1 dnia: 05.12.2020, 17:58 »
Zestaw ma być przede wszystkim SKUTECZNY i spełniać określone założenia. Łowie głównie po komercjach z dużą rybą i celowo pogrubiam zestawy aby mieć pewność, że wyholuję każdą rybę, która mi chwyci. Co do finezji to kwestia indywidualna. Mi osobiście nie chce się bawić i cieszyć z holu 3kg ryby przez x czasu. Raz, że tracę czas a dwa ryba się męczy. Zawsze mam założenie, żeby wyciągnąć rybę możliwie jak najszybciej i "bezboleśnie". Dzisiaj nawet dla złowionego karpia wyciągnąłem z pyska hak z przyponem i rurką antysplontaniowa + koszyczkiem 40g (żyłka na oko max 0.20). Tak się właśnie kończą te finezyjne zestawy na wodach z przewagą dużej ryby. Ale to tylko moje subiektywne zdanie.
Metodowy karpiarz
---------------------
Sum -> 22 kg
Karp -> 20 kg
Jesiotr -> 12 kg
Amur -> 17 kg

Online fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 897
  • Reputacja: 905
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #2 dnia: 05.12.2020, 18:09 »
Ja też nie lubię bawić się w pajęczynki, mój najcieńszy przypon w spławikówce ma 0,12mm z żyłki, i 0,13mm z fluocarbonu, a haczyki najmniejsze to 16. Nie widzę potrzeby większego odchudzania zestawów, gdyż w zawodach nie uczestniczę, a prywatnie na drobnicę się nie nastawiam ;).
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 041
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #3 dnia: 05.12.2020, 18:21 »
Ja zwracam uwagę, jak łowią różne osoby na YT. I te pajęczyny to jest jakaś bzdura. Tak samo łowią na 0,15 jak i 0,08.
Chyba że ktoś naprawdę nastawia się na łowienie czegokolwiek, choćby miało 5 cm długości, to takie pajęczynki mają sens z powodu czystej fizyki.

Oczywiście zaraz pojawią się tutaj dobrzy wędkarze łowiący na te 0,08 i będą twierdzić, że tak trzeba, bo...

Dla mnie to bo... ma rozwinięcie - bo od lat tak łowię i mam wyniki.
Przy okazji zapominają tylko, że wraz pocienianiem przez te lata zestawu, poprawiali także wszystkie inne parametry. Od zanęty po miejsce łowienia.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 520
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #4 dnia: 05.12.2020, 18:51 »
Mosteque, nie nazywałbym tego bzdurą. Zobacz jak często wyglądają wyniki zawodów na PZW... Pierwsze miejsce zdobywa ktoś, kto przez 6h łowienia złowił 3256 g ryb :D Nikt nie nastawia się na grubą rybę, bo przeważnie polegniesz. Zawodnicy nastawiają się na to co co pływa w danej wodzie i jest atrakcyjne pod kątem sportowym. Siedzisz blisko siebie, każda ryba która wpłynie w sektor sąsiada nie jest uznawana... Gdyby nasze wody były bardziej rybne, to jestem pewien, że taktyki wyglądałyby inaczej. Nie piszę tutaj o zawodach na komercjach, gdyż to kompletnie inna bajka. Tam często najgorszy zawodnik łowi więcej ryb niż pierwsza trójka w zawodach PZW :D :D :D I jest to teza raczej tragiczna pod kątem wód PZW :facepalm:

Ja sam łowię grubiej. Przyponem na PZW nie schodzę poniżej 0,16 mm, ale łowię zupełnie rekreacyjnie. Może gdybym startował w zawodach, to zapewne sprawdziłbym delikatniejsze łowienie. Znacznie bliżej mi do sposobu przedstawionego przez Michała N., bo nie chce mi się wiązać trylionów przyponów, a dodatkowo mam szansę na wyholowanie większej ryby, która przecież może się trafić :)
Pozdrawiam,
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 500
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #5 dnia: 05.12.2020, 18:56 »
Michał, w pełni podzielam Twoje zdanie :thumbup: Dodam jeszcze, że wielu wg mnie popełnia błąd, łowiąc na zestawy super lekkie, z koszykami mającymi prawie zerową wage lub jakieś 5 gramów. Powoduje to, że zestaw feederowy nie jest odpowiednio zakotwiczony, i ryba często pobierając przynętę przesunie koszyk, wyczuje opór i wiadomo co dalej...

Inna rzecz to plusk zimą. Tutaj jednak bym uważał, aby nie dobierać zbyt dużych koszyków. Dlatego zimowy zestaw dobrze odchudzić, przejść na cienką żyłkę główną (0.18 lub 0.20) i koszyki które mają mniejsze rozmiary. Wtedy możemy daleko zarzucać, kompensując mniejszą wagę koszyka. Karp lub leszcz, stojące w zimowej wodzie, rzadko kiedy reagują pozytywnie na zbyt duży plusk i harmider, nie lubią jak się im zarzuca zestaw 'na głowę'. Oczywiście zależy ile ryb stoi na takim zimowisku. Dlatego mądrze jest przesuwać zestaw, tak aby przynętę położyć przed stadem.
Lucjan

Offline pawlica

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Belgia
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #6 dnia: 05.12.2020, 19:00 »
Może na wodach PZW to ma i jakiś sens skoro nie ma ryb... Nstawiasz się na płocie to wiążesz wszystko cienko a taki bonus -3kg leszcz jest przyłowem i nic się nie dzieje jak i to wszystko porwie. Wiążesz grubiej jak uderzasz w cięższe ryby , to samo przecież robisz np z doborem szczytówki , zanęty czy żyłki głównej. Sam tak nie wędkuje ale próbowałem takiej zabawy owszem. Ale wiem że płoć 10cm- wa potrafi tak samo zassać 20 z ochotka jak i 10 z trzema czy więcej białymi.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 041
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #7 dnia: 05.12.2020, 19:20 »
Maciek, ale ja w sumie to samo napisałem. Takie pajęczyny mają sens, gdy nastawiasz się na jakieś wypierdki, dla których jest wyczuwalna różnica między haczykiem 20 a 16 oraz żyłką 0,08 a 0,15. Dla każdego stworzenia powyżej powiedzmy 15 cm różnica w oporze (itp. itd.) jest pomijalna.

Ale wiem że płoć 10cm- wa potrafi tak samo zassać 20 z ochotka jak i 10 z trzema czy więcej białymi.

O, właśnie.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 198
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #8 dnia: 05.12.2020, 19:55 »
Dla czego taki temat ?

Zauważyłem tendencję wzorowania się na wielu znanych wędkarzach. Nie ma w tym nic złego,ja też ciągle uczę się,ale pewne nawyki metodowe prowadzą do nikąd i jednym z nich,jest właśnie finezja  końcowego zestawu,która wzieła się ze spławika,w którym rozgrywali zawody dzisiejsi polscy feederowcy. Rzecz w tym,że spławik i grunt,to inne filozofie połowu.

Wędkarstwo jest trudne. Dobre wyniki trzeba wypracować,ale to nie znaczy,że musimy myśleć bezkompromisowo.


W momencie połowu ,najważniejszym dla mnie czynnikiem ,poza zlokalizowaniem ryby,jest stworzenie dla niej optymalnych warunków do żerowania,a gdy to nam się uda,grubość przyponu i wielkość haka,schodzi na drugi plan.Nadal jest ważna,ale nie najważniejsza.

Co do plusku. Posyłając zestaw na 8-10m głębokości,nie robi to aż takiego spustoszenia,natomiast zgodzę się,że wielkość koszyka jest istotna. W zimnej wodzie,używam raczej mniejszych rozmiarów,choć o nadal sporej gramaturze. Wynika to też stąd,że w klasyku łowię na zestaw Pater  Noster.

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #9 dnia: 05.12.2020, 20:03 »
Taki obrazek znad południowych rzek (np. Raba).

Na przepływankę wędkarze "łowią" świnki. Miejscówki podobne, przynęta - taka sama.
Łowią Ci co mają cienkie żyłki ...
Wymiarów nie pamietam ale dla mnie absurdalnie cienkie.
A jednak tylko takie działały.
;)

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 198
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #10 dnia: 05.12.2020, 20:11 »
Tak,w metodach spławikowych,gdzie zestaw pracuje i jest widoczny w toni wody,owszem,wycienianie może mieć sens,zwłaszcza w przepływance,gdzie zależy nam na jak najbardziej naturalnym poruszaniu się przynęty.
Dla tego też na wstępie zaznaczyłem,że kwestia dotyczy techniki gruntowej.

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 447
  • Reputacja: 578
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #11 dnia: 05.12.2020, 20:38 »
Ostatnio była o tym mowa w innym dziale i ja z kolei uważam że wszystko musi być wyważone dla optymalnej współpracy. Mam na myśli moc szczytówki, koszyczek, i przypon z hakiem (oczywiście plus przynęta).

Są pewne prawidłowości, i choć wielu uważa, że przynęta nie jest aż tak ważna bo ryba zasysa miks, plus przynętę przy okazji, to jednak któż z nas nie miał sytuacji, że w danym dniu tylko jedna przynęta działała? Czyli dobry miks nie do końca musi być gwarantem sukcesu... I z drugiej strony są dni, że ryba dobrze reaguje na wiele przynęt i jest to w zasadzie obojętne która zostanie założona na hak.

Podobnie z przyponem, było niebyło, nie jest to jakaś nowość, ale jednak pewna szkoła, czy tradycja, że w pewnych okresach są ważne średnice żyłek i mają duży wpływ na końcowy wynik.

Każdą teze w wędkarstwie można dowolnie obalić/potwierdzić przez 100 różnych przypadków, na każdą z historii znajdzie się wielu świadków albo innych osób o tym samym poglądzie.

Każdy łowi wg swojego uznania, ale moim zdaniem trzeba mieć umysł otwarty, i wybierając się nad wodę zwłaszcza w okresie listopad-marzec, warto mieć ze sobą zarówno cieńsze jak i grubsze przypony, tak by właściwie dopasować się do sytuacji nad wodą, i być skutecznym. Stawianie jakichkolwiek barykad ideologicznych w jedną bądź druga stronę tylko nas samych ogranicza i nie rzadko pozbawia nas lepszych wyników....

W wędkarskie jest tylko jedna prawda, mianowicie że każdy dzień jest inny i każda woda jest indywidualna i trzeba się do niej dostosować. Cała reszta to zdarzenia i pewne schematy tu i ówdzie które warto znać i warto próbować pod kątem swoich wód i swoich przygód. :beer:
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Rafallub900

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 897
  • Reputacja: 146
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #12 dnia: 05.12.2020, 20:40 »
Przypon powinno się dobierac do ryb których się spodziewamy, nastawiamy. Haczyk do przynęty. Grubość ma znaczenie sam nie schodze (na PZW niżej jak 0,14), ale wydaje mi się czasami, że bardziej długość tego przyponu w lecie to i 20 cm są brania a wiosną wodę otwiera dopiero 70 cm przypon i rozmiar mniejszy hak. Ogólnie zasada ktorą się kieruje to używać zestawów jak najlzejszych, które pozwalają bezpiecznie wyholować ryby. Ludzie dochodzą do skrajności przez to, że w polskich wodach czasami złapać coś to już sukces :( . U nas nad zalewem leszcza łowi się na 2 pinki jak załozysz kilka białych to i 2 h bez brania a rozmiar podobny.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 500
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #13 dnia: 05.12.2020, 21:50 »
Polecam przejść na fluorocarbon w przyponach do feedera. Lepiej tonie i nie jest tak podatny na uszkodzenia. I to jest właśnie problem pajęczych przyponów, że bardzo łatwo się uszkadzają. Fluo jest znacznie lepszy, i już te nowe są tak wytrzymałe jak żyłka, więc są same zalety :)
Lucjan

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Finezja zestawu końcowego: mit czy konieczność?
« Odpowiedź #14 dnia: 05.12.2020, 21:59 »
Może być taki https://sklepdrapieznik.pl/zylki/46110-zylka-kamasan-fluoro-tech-50m-012mm.html tu jest droższy prestona https://sklepdrapieznik.pl/zylki/22881-preston-reflo-fluorocarbon-50m-014mm.html zawiąże się na  nim mały hak powiedzmy rozmiar 16. Nigdy nie używałem ale czytałem że jest sztywniejszy niż żyłka. Do klasyka potrzebuję
Paweł