Ten temat jest bardzo interesujący i śledzę go z wielkim zaciekawieniem. Pewnie dlatego, że jest to coś co mnie interesuję i po części dotyczy tego czym sam się aktualnie zajmuję. Do tego mimowolnie ja, z imienia i nazwiska, oraz moja drużyna została wywołana w tym temacie. Nie odpowiem w trzech słowach ani też nie oleję tematu, ponieważ uważam, że odpowiedź jaką się udziela świadczy o podejściu do sprawy oraz o nas samych.
Lucjan założył mega interesujący wątek i próbuje zainicjować sprawę, która wg mojego rozeznania powinna pomóc i przede wszystkim nakierować użytkowników / przyszłych użytkowników na to z czym mogą mieć do czynienia. Jak sam napisał, na rynku jest bardzo dużo różnego towaru, który dla wielu osób jest czymś nowym lub czymś co widzieli już bardzo długo ale nigdy nie mieli okazji użyć. Do tego pojawia się ciągle coś świeżego a to zawsze jest interesująca sprawa dla dużej części wędkarzy. Nie każdy ma ochotę kupować tony zanęt czy sprzętu aby zabawiać się z nimi nad wodą i szukać ideału dla siebie. No bo przecież po co kupujemy na przykład nieznaną dotąd zanętę? Ja zakładam, że nie dlatego aby postawić ją na półce wędkarskiej i się na nią gapić i jarać się faktem posiadania oraz być dumnym, iż nabyło się ja droga kupna. Robimy to po to aby trafić na coś co będzie nam odpowiadało po różnymi względami. Na przykład będzie miało taką frakcję jaka nam będzie odpowiednia w danej sytuacji, będziemy umieli ją odpowiednio przygotować, będzie teoretycznie ukierunkowana na ryby, które mamy zamiar łowić, zagra nam jej kolor oraz fakt czy będzie to słodycz albo neutral lub smrodek. Oczywiście można je kupować w ilościach hurtowych (dla jednych będą to 4 paczki a dla innych 44 paczki) i szukać tego co nas interesuje.
Wiem, że część z Was teraz pomyśli, że przecież zna takie działania i widział je już w różnych formach przekazu ale dla niego to zawsze jest tylko reklama. Ja myślę, że jest inaczej. Jednak należy tutaj wziąć pod uwagę pewne bardzo ważne sprawy i oddzielić od siebie różne rodzaje przekazu.
Jak wielu z Was zauważyło w mediach społecznościowych pojawiły się ogromne ilości wpisów na temat wędkarskich produktów z każdej gałęzi – wędki, kołowrotki, zanęty czy kulki srulki. Ja jestem, a przynajmniej staram się być, z tymi wszystkimi informacjami, opisami i wpisami na bieżąco bo mnie to interesuje ale też lubię wiedzieć kto przekazuje jaki rodzaj wiedzy. To o nim wiele mówi. I właśnie myślę, że o ten sposób przekazu głowinie chodzi. Ja dzięki temu bardzo, ale to bardzo szybko weryfikuję co jest dla mnie wartościową wiedzą i kto takową wiedzę posiada i sam ją sobie wypracował i kogo warto słuchać lub czytać. Najłatwiej zauważyć to na Facebooku. Jest milion grup w których pisze się o wędkarstwie i nie było by w tym nic złego, wręcz przeciwnie, jednak ja takie miejsca odbieram jako śmietniki do których wrzuca się i przytłacza biednych użytkowników tonami potężnie śmierdzącej gównianej informacji. Zamysł takich grup jest fajny, bo być może ktoś zechce się zapytać jaką powinien użyć na przykład plecionkę do łowienia klasykiem białej ryby i czym powinna się taka plecionka charakteryzować i na co ma zwracać uwagę. Wiecie co dostaje ten biedny amator łowienia na plecionkę? TONY śmierdzącej gównem informacji!
Wygląda ona mniej więcej tak:
kup tą: <link do produktu> bo jest wyjebista;
weź tą <link do produktu>, ale kup ją w tym sklepie <link do sklepu> bo tu mają ją lepszą i na pewno przyjechała wczoraj i jest świeższa niż bułki, które leżą u mnie w domu co je stara kupiła;
tylko taką musisz kupić <link do produktu> ponieważ miałem ją wczoraj i same duże leszcze mi na niej brały.
Nie wierzę, że nie zauważyliście iż takie „profesjonalne” opinie rosną jak pleśń w starej kamienicy z plastikowymi oknami. Człowiek, ten biedny User grupy, nie zdąży zadać pytania a tam już kurwa wszyscy mu powiedzieli co ma kupić. Wie już gdzie ma to kupić, wie już co ma kupić i z jakiej partii produktu ma szukać ale tak naprawdę on nadal nie wie dlaczego. Spotykam takiego wędkarza nad wodą i zadaję mu pytanie „czemu wybrałeś akurat ten produkt?”. No ni w ząb nie umie mi odpowiedzieć. Wie tylko, że mu tak polecali… Gówniana informacja -> shiet w głowie.
Panowie i Panie, to jest plaga naszych czasów wędkarskich. Ja na nich mówię „wafle” – są to aktywni użytkownicy internetów mający za zadanie naganiać ludzi i kierunkować ich oda razu na linki do danych pozycji. To jest TRAGEDIA. Być może z założenia mieli być kimś innym, być może mieli być testerami, a może recenzentami albo ambasadorami jakieś marki czy sklepu. Jednak coś poszło zdecydowanie nie tak i teraz są waflami.
Obserwuję wiele osób, które na całym świecie są związani z jakąś marką nie tylko wędkarską, ale również widzę osoby, które związani na stałe nie są lecz wyrażają swoje opinie o jakiś produktach. Są to zarówno ludzie, którzy potrafią przekazać wiedzę potrzebna, taką której szukamy i taką, która jest niepotrzebna i wkurzająca. Wiecie co jest tym wszystkim najważniejsze? Aby umieć we własnej głowie filtrować informacje i podzielić je na gówniane z waflami w roli głównej, na takie które nas nie interesują ale są spoko oraz na te, które są dla nas OSOBIŚCIE interesujące.
Trafiłem na to forum wiele lat temu bo szukałem wiedzy na temat feedera a przede wszystkim Method Feedera. Dla mnie była to mekka wiedzy, którą szerzył Lucjan łowiąc na wodach w UK. Wtedy nigdzie nie byłem w stanie się tyle nauczyć w teorii co tutaj na SiG. Miał bardzo ciekawe filmy o metodzie i obserwowałem je z zapałem a to czego się nauczyłem wnosiłem do swojego wędkowania. Wpisy na forum były pełne wiedzy i było to dla mnie coś ważnego. Zaufałem w ogromnej mierze informacjom, które zdobyłem w polskim języku z angielskiego podwórka. Później były zawody, więcej wiedzy z UK i nigdy nie przestałem jej dalej szukać. Nadal to robię. Dlaczego więc miałbym dalej nie zaufać Lukowi jeśli ma ochotę przedstawiać wiedzę poprzez testowanie różnych rzeczy samemu lub dzięki pomocy innym? Wiem o tym, że ma chłop doświadczenie w wędkowaniu, w wyszukiwaniu ciekawych produktów oraz umie pisać. Przecież jeśli dobierze sobie ludzi do tego projektu to takich, którzy również potrafią coś napisać bo zna ich z forum i wie co potrafią. Dziwicie się, że będzie to najpierw sprawdzane? Przecież to jego forum i musi wiedzieć co się na jego terenie dzieje. Dla mnie to normalne.
A co najważniejsze to właśnie forum, i to takie forum jak to, na którym uważam, że pielęgnowało się wartościową wiedzę diametralnie różni się od różnych grup Facebookowych gdzie najważniejszym jest to co Wam przedstawiłem powyżej. W tym tkwi ogromna siła forum wędkarskiego ponad Facebookowymi grupami, czy dziuplami czy co tam jeszcze można w otchłani należącej do Zuckerberga znaleźć. To jest bardzo duża wartość dla ludzi chcących się rozwijać i prawidłowo edukować wędkarsko. Zrozumcie jaką wiedzę dostajecie na tacy wyprutą z okruchów wafli.
Ja to wszystko widzę jako kolejny etap wiedzy na naszym rynku do której możemy / możecie mieć dostęp i niesamowicie dziwię się tym, którzy uważają, że będzie to jakieś nieobiektywne, nierzetelne czy nazywają to reklamą. Zastanówcie się czego tak naprawdę chcecie. Przecież każda forma przedstawienia jakiegoś opisywanego czy filmowanego produktu jest w pewnym sensie reklamą. Nie ważne czy dostanę coś do sprawdzenia czy sam kupię, opiszę i przedstawię to będzie na tym nazwa. Najważniejsze jest jak zostanie to przedstawione. Są na forum wpisy w których pozytywnie opisujecie to co robię i jak opisuję produkty, ale są też wpisy mówiące, że jednak Cichosz czy Feeder Fans to się sprzedali. Hah! Zawsze gdy przypominam sobie to słowo to mi się pucha jarzy ze śmiechu. Nauczyłem się filtrować opinie, nawet na swój temat czy mojej grupy i wisi mi to niskim kalafiorem. Wiecie dlaczego? Bo nie mam sobie nic do zarzucenia. To co robię, sposób w jaki przedstawiam swoje opisy i spostrzeżenia stosuję od lat.
Jeśli miałem coś do zrobienia to nigdy nie używałem półśrodków. Długi czas temu postanowiłem, że jeśli mam coś opisać to tak jak potrafię najlepiej oraz zawrzeć w tym opisie informacje jakie sam chciałbym przeczytać gdy mnie coś interesuje. Oczywiście wiem, że można robić to inaczej i pewnie lepiej, jednakże robię to tak jak potrafię. To tak jak z naszymi zawodami, z Fans’O’Manią. Najpierw braliśmy udział w różnych imprezach i rywalizowaliśmy na łowiskach w Polsce. Jednak coś zawsze nam nie pasowało i postanowiliśmy zrobić to tak jak uważamy, że powinno to wyglądać. Takie podejście odnosi się do wszystkiego co robimy. Pewnie dlatego nie mamy zbyt dużo materiałów na YouTube, nie jesteśmy w stanie zrobić tego na poziomie jaki nas interesuje ze względu na ograniczony czas i przede wszystkim umiejętności tworzenia filmów. Nie sztuka zasrać Internet czymkolwiek w dużej ilości, to nic nie wnosi i działa odwrotnie niż pierwotnie się zakłada.
Jak mogliście zauważyć w równych wpisach współpracujemy z Preston Innovations oraz Sonubaits i nigdy tego nie ukrywaliśmy. Mamy przed sobą i za sobą ogrom pracy, niech Wam się nie wydaje, że polega to tylko na samych przyjemnościach, jednak jesteśmy z tego dumni i jara nas to. Każdy z nas Sonubaitsa używał zawsze i znamy te produkty bardzo dobrze. Ja osobiście od kiedy trafiłem na forum używam PI oraz Sonu i znam te wszystkie produkty na pamięć. Mam ten komfort, że „jadę” na tym od lat i nic nie zmieniałem, więc przedstawienie produktów i świadomość ich używania mam już we krwi. Były, krótkie epizody z innymi produktami ale szybko wracałem do tego z powrotem. Pracowałem ciężko aby dogadać się z ww markami, kosztuje mnie to ogrom czasu nad wodą, w domu, w stosunku do rodziny i godzin przed komputerem, ale jestem po części spełniony.
Po co o tym piszę? Bo uważam, że każdy powinien odnaleźć się w tym co robi i przede wszystkim, jak ja, być pewnym tego co się używa. Prowadzi do tego tylko jedna droga – poznanie produktów, świadomość ich używania oraz technika wędkowania. Nie każdy jest co weekend na rybach i BARDZO dobrą pomocą do zapoznania się choćby z miksami zanętowymi jest ich opis przez tych, którzy mają taką możliwość.
A czy to źle, że ktoś jest sponsorowany? Czy to źle, że ktoś ma umiejętności i został poproszony przez producentów czy inne instytucje aby przedstawić dane produkty? Oczywiście, że to będzie REKLAMA, mniejsza lub większa. Nie ma innej opcji. Najważniejszym jest jednak jak my, jako użytkownicy, to FILTRUJEMY i czy skorzystamy z opisu aby coś zrozumieć i przenieść to na swój grunt. Czy odróżnimy sponsorowany tekst z zawierający informacje od wpisu wafla, który jedyne co potrafi to nagabywać bo literki mu się w pełne, zawierające sens i przekaz zdanie, nie sklejają i napisanie czegokolwiek po Polsku jest za trudne?
Wracając do samego forum i tego co się na nim dzieje. Kiedyś SiG był ogromnym źródłem informacji. To znaczy jest nim nadal, ale powstały tu pewne problemy. Bardzo dużo użytkowników, i to cennych dla informacji, zniknęło. Ciągle przybywają nowi, pytają o to samo i poruszają znane wszystkim już tematy. To akurat jest spoko. Tylko dlaczego odeszli ważni użytkownicy? Odpowiedź jest prosta – ze względu na BRAK ZROZUMIENIA i wieczną zawiść i podejrzenia o jakieś szemrane układy. Polacy to zawistny naród i pieruńsko buńczuczny. Naukowcy z Massachusetts udowodnili, że statystyczny Polak najbardziej się cieszy gdy sąsiadowi zajebią Passata.
I tu sprowadzam wpis do jakże dużego problemu czyli braku aktywności w tematach. Ja zauważyłem, że bardzo wielu użytkowników forum jest tylko czytelnikami. Logują się, sprawdzają nowe tematy poprzez przeglądnięcie nagłówków i szukają tego, który być może ich zainteresuje. Wchodzą w taki temat i czytają informacje, łykają wiedzę i znikają. WFT? To jest problem, nad którym każdy powinien się zastanowić. Patrzę przez pryzmat własnych wpisów, gdzie po pojawieniu się nowego postu raptem kilka osób jest w stanie cokolwiek napisać. Miło bo było gdyby zostawić w takim temacie jakikolwiek komentarz. Napisać czy coś było fajnie przedstawione, czy użytkownik jest czymś zainteresowany a może wręcz przeciwnie – co mu się nie podoba. To powoduje, że ludzie którzy poświęcają swój czas na przekazanie wiedzy będą mieli zapał do dalszej pracy. Trzeba zrozumieć, że to FORUM daje ogromną bazę wiedzy jednak większość chce czerpać garściami ale nic nie dać od siebie. Nawet kapki. To jest coś co może prowadzić, a raczej prowadzi, do niewłaściwego postrzegania tej platformy wiedzy. Kto będzie się logował, poświęcał masę czasu aby opracować post i wgrać fotki, gdy być może ma świadomość, że nie zainteresował innych?
Jeśli nadal duża część użytkowników będzie wykazywała tak zawzięte podejście, a głównym zadaniem będzie wbijanie szpilek, to do niczego brać wędkarska nie dojdzie.
Dlaczego nie widać na tym jednym z najlepszych i starych forów użytkowników mega doświadczonych? Dlaczego nie wypowiadają się w tematach ludzie biorący udział w MP, GPP, zawodnicy z doświadczeniem międzynarodowym lub wymiatacze zawodów w lokalnych kołach? Gdy jadę nad wodę na ryby, nawet prywatne, to w ciągu miesiąca widzę się z ludźmi, którzy mają taką wiedzę, że się czacha lasuje. Dlaczego ich nie ma tutaj? Ja Wam powiem to co usłyszałem kiedyś od jednego z nich – „ bo nie mam czasu się przepychać z mądralami bo co bym nie napisał to usłyszę, że chyba mam to za darmo i musze tak napisać”. Ja sam jestem tu tylko przez sentyment do zdobytej kiedyś wiedzy i faktu ile jej na początku zdobyłem w tym miejscu. Jako wędkarz sponsorowany nie mam obowiązku tu zaglądać, robić wpisów i prezentacji na forum. A postanowiłem sobie, że gdy oprze się o mnie coś co mnie zdenerwuje lub będę czytał bzdury na mój czy drużyny temat pisane głównie przez osoby, które o takie tematy nawet się nie otarły, to zniknę z forum. Zawistnym podejściem powoduje się, że ludzie z głową pełną wiedzy mają w nosie przepychanki. Oni, tak jak ja, chcą jeździć na ryby i mieć spokojną głowę. A właśnie o takie osoby powinno się walczyć na forach i o ich wiedzę. Oczywiście nadal stosując zasadę „odróżnij WAFLA od kogoś kto może dać ci przydatne informacje”.
Morał jest taki, że albo docenimy to co to mamy, nauczymy się to filtrować i czerpać z tego informacje, pójdziemy z duchem czasu oraz będziemy spędzać godziny nad wodą albo nadal użytkownicy będą pytać po raz enty o tą samą zanętę czy kulkę i pozostaną 100 lat za czołówką, która umie ze sobą rozmawiać i dzielić się między sobą informacjami mimo tego, że mają znaczki różnych firm na czapkach. Bo oni wiedzą co jest najważniejsze.